- Unia Europejska i cały Zachód nie powinny wspierać finansowo Rosji, tak jak to czynią przez budowę drugiej nitki gazociągu północnego - stwierdził wicemarszałek Senatu Adam Bielan komentując sytuację na Morzu Azowskim.
Wicemarszałek Senatu został zapytany w radiowej "Trójce", czy po ataku na Morzu Azowskim prezydent Rosji Władimir Putin zachowa przyjaciół wśród prominentnych polityków Unii Europejskiej.
Myślę, że przede wszystkim Unia Europejska i cały Zachód powinien - oprócz tego, żeby zastanowić się nad nałożeniem kolejnych sankcji, o co zaapelował wczoraj pan minister (szef gabinetu prezydenta, Krzysztof) Szczerski - nie wspierać finansowo Rosji, tak jak to czyni przez budowę drugiej nitki gazociągu północnego - powiedział.
Przypomniał również, że w sierpniu doszło do spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel i Władimira Putina w Mesebergu, gdzie szefowa niemieckiego rządu zapewniała wówczas w kontekście gazociągu Nord Stream 2, że tranzyt gazu będzie odbywał się przez Ukrainę. Bielan zaznaczył jednak, że Rosja nie będzie gazociągu ukraińskiego potrzebować.
Jeżeli kanclerz Niemiec nie może zapewnić elementarnego bezpieczeństwa militarnego Ukrainie, to jak chce zapewnić, żeby Rosjanie toczyli nadal gaz przez Ukrainę? To jest niepoważne - ocenił.
Adam Bielan wskazał także, że polski rząd nie waha się mówić stronie niemieckiej, że w sprawie gazociągu północnego i Ukrainy "grzeszą hipokryzją".
Dopytywany, czy Polska powinna być inicjatorem sankcji wobec Rosji, odpowiedział: "trudno powiedzieć, to jest już zadanie dla naszych dyplomatów".
Proces wprowadzania sankcji w ramach Unii Europejskiej jest procesem dość skomplikowanym - zarówno od strony technicznej, jak i od strony politycznej, bo w tej sprawie potrzebna jest jednomyślność, a wiemy, że Rosjanie mają wpływu na scenie politycznej w wielu krajach Europy Zachodniej - powiedział.
Wicemarszałek Bielan przypomniał, że większość członków Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiła w poniedziałek Rosję za zatrzymanie dzień wcześniej trzech ukraińskich okrętów - dwóch kutrów artyleryjskich i holownika - koło Cieśniny Kerczeńskiej, gdy próbowały wpłynąć na Morze Azowskie.