Najpierw w Brześciu, a teraz w Mińsku wprowadzono rygorystyczne zasady obchodzenia "świąt noworocznych" na Białorusi. Zgodnie z wytycznymi ministerstwa kultury zakazane jest m.in. granie i śpiewanie kolęd, czy udział w obchodach postaci świętego Mikołaja.
Pierwsze informacje o zakazach pojawiły się w połowie grudnia. Wówczas jedna z dyrektorek przedszkoli w Brześciu informowała Biełsat o ustaleniach. "Zadzwoniłam do ministerstwa kultury, bo sama nie wiedziałam, jak mam traktować dokument, który dostałam" - opowiedziała. Nie wiedziała bowiem, jak może teraz zgodnie z prawem ozdobić placówkę.
Telefonicznie potwierdzono jej, że "Dziadek Mróz" i "Śnieżynka" są dozwolonymi postaciami, ale święty Mikołaj "w zachodniej wersji Santa Claus" jest zakazany. "Podejrzane miały być też renifery. Najpierw myślałam, że to jakieś żarty" - mówiła dyrektorka.
Ale ozdoby to nie wszystko - resort kultury stworzył listę piosenek, których można używać podczas obchodów. Znajdują się na niej m.in. hymn narodowy, utwory z czasów Związku Radzieckiego, czy piosenki w wykonaniu rosyjskich wykonawców. Zakazane są kolędy, a także zachodnie melodie (jak np. "Jingle Bells"). Puszczanie innych zachodnich melodii jest "nie rekomendowane, najlepiej utrzymywane na poziomie minimalnym".
Promowane mają być tradycje związane ze słowiańskim pochodzeniem Białorusinów, a także "noworoczna tradycja rosyjska".
W poprzednich latach władze w Mińsku zakazały już obchodów Walentynek i Halloween.