Gang Olsena 2.0. Polska w rękach fanatycznych nieudaczników Czytaj więcej w GP!

Nie chcą na front, salwują się ucieczką. Na rosyjskich lotniskach ruszyły dodatkowe kontrole mężczyzn

Na rosyjskich lotniskach prowadzone są dodatkowe kontrole wylatujących mężczyzn - pisze Radio Swoboda. Dodatkowo nie działa strona internetowa rosyjskiego przewoźnika Aerofłot. Zarazem funkcjonariusze białoruskich służb mundurowych dostali instrukcje, by ujawniać Rosjan, którzy przyjeżdżają na Białoruś, aby ukrywać się przed mobilizacją na wojnę z Ukrainą - podał w czwartek opozycyjny białoruski portal Nasza Niwa.

pixabay

Kontrole na rosyjskich lotniskach

Doniesienia o dodatkowych kontrolach wylatujących z Rosji mężczyzn docierają z wielu rosyjskich lotnisk. W środę w Rosji ogłoszono mobilizację na wojnę z Ukrainą i wiele osób próbuje jej uniknąć, uciekając z kraju.

W mediach społecznościowych pojawiają się informacje na temat tego, że na lotnisku Pułkowo w Petersburgu i na lotniskach w Moskwie sprawdzani są prawie wszyscy młodzi mężczyźni. Inni piszą, że kontrole są wybiórcze - relacjonuje Radio Swoboda.

Podczas kontroli paszportowej pasażerowie pytani są o to, kiedy kupili bilet, czy mają bilet powrotny, czy służyli w armii i czy mają specjalność wojskową. Świadkowie twierdzą, że kontrola może trwać ok. 15-20 minut. Nie ma informacji o tym, by kogoś po kontroli nie przepuszczono na lot.

Rosyjskie linie lotnicze Aerofłot ogłosiły w czwartek, że zwrócą pieniądze za bilety osobom, które zostały zmobilizowane i dokonały zakupu do 21 września włącznie. W czwartek strona internetowa rosyjskiego przewoźnika nie działa. Po wejściu na nią czytamy, że właściciel zasobu czasowo ograniczył do niego dostęp.

Białoruś ujawni uciekinierów 

Po ogłoszeniu w środę mobilizacji przez prezydenta Władimira Putina obywatele Rosji podlegający obowiązkowi wojskowemu starają się uciec z kraju, a jednym z kierunków jest Białoruś. Jak przypomina portal, nie ma formalnej granicy pomiędzy obydwoma krajami, a rosyjskie prawo na Białorusi nie obowiązuje. Należy jednak uważać, ponieważ Białoruś to państwo podporządkowane Rosji - pisze Nasza Niwa.

Portal dowiedział się od źródła w białoruskich służbach mundurowych, że już w środę, tuż po ogłoszeniu przez Putina mobilizacji, funkcjonariusze otrzymali ustne rozporządzenie, by "wyławiać" i śledzić Rosjan, którzy przyjechali na Białoruś, by ukryć się przed wcieleniem do armii.

- Na razie otrzymaliśmy ustne polecenia, by zwracać uwagę na "mieszkania wynajmowane na doby" i nawiązywać kontakty z ich właścicielami. Mamy też zwracać uwagę na samochody na rosyjskich numerach rejestracyjnych. Zbierać informacje, sprawdzać dokumenty

– powiedział Naszej Niwie pracownik operacyjny jednej ze służb.

Zapytany, czy Białoruś pozwoli Rosjanom ukrywać się przed udziałem w wojnie, funkcjonariusz odparł: „Wydaje mi się, że będziemy ich ujawniać. Ogólny taryfikator grzywien jest znany, a złapać osobę uchylającą się od służby to drobnostka”. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Ukraina