Dziś rano prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację. Sprawiło to, że tłumy Rosjan wyszły na ulice protestować, a część... ucieka z kraju. - Mobilizacja może zmienić stosunek Rosjan do wojny. Putin postawił kilkaset tysięcy ludzi przed ryzykiem utraty życia w głupiej wojnie – ocenił w rozmowie z radiową Trójką doradca prezydenta, socjolog prof. Andrzej Zybertowicz. - "Protesty nie są w istocie przeciwko wojnie, ale przeciwko brance w rekruty" - skomentował z kolei Tomasz Terlikowski.
Ponad 1000 osób zatrzymano w środę podczas demonstracji w Rosji przeciwko mobilizacji na wojnę z Ukrainą. W Petersburgu kilku złapanym osobom policjanci kazali klęczeć pod ścianą - informuje organizacja OWD-Info.
OWD-Info relacjonuje, że w Petersburgu jeden z zatrzymanych został pobity przez funkcjonariuszy, kiedy stanął w obronie kobiety.
Według stanu z około godz. 21.30 (godz. 20.30 w Polsce) w 38 miastach zatrzymano 1026 osób. Najwięcej demonstrujących zatrzymano w Moskwie - 394 i w Petersburgu - 376.
Media publikują nagrania, na których widać ludzi, których policjanci ciągną do więźniarek. Pojawiają się też informacje o zatrzymaniach dziennikarzy.
Jak podaje Meduza, w Moskwie z demonstracji wyniesiono dwie nieprzytomne osoby. W Petersburgu funkcjonariusze kazali kilkorgu zatrzymanym klęczeć pod ścianą.
Nie ma szacunków dotyczących liczby ludzi, którzy wyszli na ulice, aby protestować.
In St. #Petersburg, the law enforcement forces brought protesters to their knees in front of the #Russian Museum.
— NEXTA (@nexta_tv) September 21, 2022
The protesters tried to run away from the police and jumped over the fence, but the security forces caught up with them. pic.twitter.com/8DXlwbMlFa
A young man in military uniform was detained in St. Petersburg. pic.twitter.com/35nBD1Xb9d
— NEXTA (@nexta_tv) September 21, 2022
More than 630 people have already been detained at protests in #Russia, about half of them in #Moscow, according to "OVD-Info". pic.twitter.com/AnL8wJuqMV
— NEXTA (@nexta_tv) September 21, 2022
W „Trójkowym komentarzu dnia” doradca prezydenta RP prof. Andrzej Zybertowicz odniósł się do podjętej przez reżim na Kremlu decyzji o częściowej mobilizacji rezerwistów. Jego zdaniem, niechęć do walki w wojnie na Ukrainie może zmienić stosunek większości rosyjskiego społeczeństwa do trwającej od lutego 2022 r. inwazji - dotychczasowy strach przed podejmowaniem protestów wynikał z niechęci ryzykowania utraty pracy lub innymi konsekwencjami okazywania niezadowolenia z wojny na Ukrainie i pogarszającej się sytuacji gospodarczej.
In #Kazan, protesters chant "No to Mobilization! Peace to the world!" pic.twitter.com/YhL3uJIsOk
— NEXTA (@nexta_tv) September 21, 2022
„Jako socjolog zastanawiam się czy prezydent Federacji Rosyjskiej nie przekroczył granicy. Wielu Rosjan obawiało się wyrazić sprzeciw z powodu konsekwencji – aresztowania i utraty pracy. Teraz Putin postawił kilkaset tysięcy Rosjan przed ryzykiem utraty życia”
– powiedział prof. Zybertowicz. Zachowanie Putina określił jako „przesunięcie granicy pomiędzy lękiem przed protestem, a strachem przed śmiercią w głupiej wojnie”.
In #Moscow, riot police carried away an unconscious young woman. pic.twitter.com/fAn0kljkoZ
— NEXTA (@nexta_tv) September 21, 2022
This is what detentions in the center of #Moscow look like now.
— NEXTA (@nexta_tv) September 21, 2022
Photo: BBC Russian Service pic.twitter.com/h9zqr8PbVO
Z kolei publicysta Tomasz Terlikowski we wpisie na Twitterze zauważył, że "dzisiejsze protesty w Rosji nie są w istocie przeciwko wojnie, ale przeciwko brance w rekruty".
To nie zmienia faktu, że wymagają odwagi, i że mogą mieć znaczenie. Ale nie moralne, tylko polityczne. Protestowali moralnie ci, którzy to robili pół roku temu
- dodał.
Dzisiejsze protesty w Rosji nie są w istocie przeciwko wojnie, ale przeciwko brance w rekruty. To nie zmienia faktu, że wymagają odwagi, i że mogą mieć znaczenie. Ale nie moralne, tylko polityczne. Protestowali moralnie ci, którzy to robili pół roku temu.
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) September 21, 2022