Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg stanowczo wezwał Rosję do ujawniła szczegółów dotyczących produkcji środka chemicznego Nowiczok. Tymczasem szef MSZ Wielkiej Brytanii Boris Johnson podkreślił, że Sojusz będzie musiał walczyć z rosyjską dezinformacją na temat ataku dokonanego tym środkiem.
Według szefa NATO dotychczasowa odpowiedź Rosji na zarzuty „to lekceważenie pokoju i bezpieczeństwa na świecie”
- Atak w Salisbury był pierwszym wykorzystaniem bojowego środka chemicznego na terytorium NATO. Pokazał całkowity brak szacunku dla ludzkiego życia. Atak był też nieakceptowalnym złamaniem międzynarodowego prawa i zasad. Członkowie NATO są zjednoczeni w potępieniu tego ataku. Nadal wzywamy Rosję, żeby ujawniła wszystkie informacje na temat programu (produkcji) środka Nowiczok organizacjom odpowiedzialnym za zakaz stosowania i rozpowszechniania broni chemicznej. Rosja będzie chciała nadal nas podzielić, ale NATO pozostanie solidarne. Wyrażamy solidarność z Wielką Brytanią - powiedział Stoltenberg w Brukseli na wspólnej konferencji prasowej z szefem brytyjskiej dyplomacji Borisem Johnsonem.
Jednocześnie sekretarz generalny NATO zaznaczył, że Sojusz udzieli też Wielkiej Brytanii wsparcia w śledztwie w sprawie ataku chemicznego, jeśli tylko Londyn wyrazi takie życzenie.
- Wielka Brytania ma światowej klasy możliwości, żeby poradzić sobie ze śledztwem, ale jeśli pojawi się taka prośba, Sojusz jest gotowy udzielić wsparcia - zaznaczył Stoltenberg.
Z kolei szef brytyjskiej dyplomacji również powtórzył, że użycie środka jest złamaniem konwencji o zakazie broni chemicznej oraz złamaniem prawa międzynarodowego. Zaznaczył, że reakcja społeczności międzynarodowej na ostatnie wydarzenia jest mocniejsza, niż ta sprzed 12 lat na wieść o śmierci Aleksandra Litwinienki, byłego agenta rosyjskiej FSB zamordowanego w Londynie przy użyciu radioaktywnego polonu.
- Jest tego powód. W niektórych rejonach świata są kraje, które pośrednio lub bezpośrednio doświadczają niszczących (...) działań Rosji. Jednym z zadań sojuszników będzie teraz radzenie sobie z polityką dezinformacji ze strony Rosji oraz wymiana informacji wywiadowczych - powiedział Johnson.
Brytyjscy śledczy ustalili, że do próby otrucia 4 marca Siergieja Skripala, byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu GRU i brytyjskiego agenta oraz jego córki Julii w Salisbury zastosowano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok. Strona brytyjska oskarża Rosję o dokonanie tego ataku, czemu Moskwa gwałtownie zaprzecza.
Władimir Putin posunął się nawet znacznie dalej i twierdzi, że „nonsensem jest sądzić, iż za zamachem na Skripala i jego córkę stoi Moskwa”. Twierdził, że Rosja nie jest w posiadaniu substancji, której użyto w ataku na Skripala. Zdaniem Putina, „gdyby to był rzeczywiście trujący środek bojowy, ludzie zginęliby na miejscu”.
Skripal i jego córka przebywają w szpitalu w stanie krytycznym od dnia zamachu.