Pod hasłem #ZaginieniNaKrymie ambasada przypomniała na Twitterze historię Tatara krymskiego, 48-letniego Rizwana Abduramanowa, który w 2016 roku wyjechał ze swojej wsi do miasta Teodozja, gdzie miał podjąć nową pracę, i od tego czasu nie wrócił do bliskich.
- Już nigdy nie wrócił do domu. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni zniknięciami mieszkańców Krymu, w tym Rizwana – napisali amerykańscy dyplomaci.
- Rosja powinna pozwolić na powrót Krymian do swoich rodzin i skończyć z taktyką przymusowych zniknięć i tortur w celu prześladowania ich za odmienne poglądy – dodali.
2/2 Russia must return them to their families and stop using tactics such as enforced disappearances and torture to stifle political dissent and persecute Crimeans. #CrimeaIsUkraine #CrimeanDisappearances #WhereIsRizvan
— U.S. Embassy Kyiv (@USEmbassyKyiv) 30 sierpnia 2018
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne. Tatarzy krymscy, którzy stanowią 12 proc. mieszkańców Półwyspu Krymskiego, w większości zbojkotowali głosowanie, narażając się na represje ze strony rosyjskich władz.
Po zajęciu Krymu Rosja zakazała działalności samorządu tatarskiego, Medżlisu, a jego przywódcy zmuszeni byli do opuszczenia półwyspu. Tatarzy narzekają, że są dyskryminowani przez rosyjskie władze, rugowani z własnych ziem, ich domy są przeszukiwane, a działacze porywani.