\"Mikołaj W. został zaatakowany we własnym domu we śnie w irlandzkiej miejscowości Ballincollig. Do jego lokum wtargnęła grupa napastników, uzbrojonych m.in. w maczety. Było ich co najmniej trzech. Trwają poszukiwania sprawców. Lokalna społeczność jest w szoku\" – informuje \"Irish Examiner\".
"Irish Examiner: informuje, że "Mikołaj i Elżbieta mieszkali w Irlandii co najmniej 5 lat".
Mikołaj prowadził tam firmę ogrodniczą. Nie miał problemów z prawem – dodaje.
Pisząc o szczegółach zbrodni poinformowano, że "zraniony mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie po 1,5 godziny zmarł".
Żona ofiary również została zraniona, straciła palec i jest ranna w głowę, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dzieci pary nie ucierpiały – czytamy.