Przybyli do Lizbony ze wszystkich kontynentów uczestnicy 37. Światowych Dni Młodzieży maszerują przez miasto z plecakami, śpiworami i flagami swoich krajów. Stolica Portugalii zamieniła się w miejsce, gdzie przecinają się wszędzie szlaki grup pielgrzymkowych.
Od rana grupy zmierzają w kierunku Parku Edwarda VII, gdzie późnym popołudniem odbędzie się ceremonia powitania papieża z uczestnikami ŚDM.
Młodzież idzie po ulicach śpiewając. Wiele dziewcząt i chłopców ma instrumenty; niosą gitary, bębny, flety, banjo. Z każdego zakątka miasta słychać muzykę.
Grupa Polaków idąca do parku na miejsce spotkania z papieżem trzymała kilka biało-czerwonych flag.
„To niesamowite, że my dwudziestolatkowie spotykamy się z 86-letnim papieżem, o którym mówimy, że ma naprawdę niezły +power+, że potrafi przyciągnąć młodzież. To jest niesamowity kontrast; on na wózku, a jednak silny, pełen energii"
Polscy pielgrzymi przyznali, że bardzo są zadowoleni z wydarzeń przygotowanych dla nich przez polskich organizatorów. Środową mszę dla Polaków nazwali "wzruszającą". "Mieliśmy niesamowite poczucie jedności" - dodali. Jak zaznaczyli, podczas rozmów i spotkań z rówieśnikami z innych krajów przypominają im, że pomysłodawcą Światowych Dni Młodzieży był św. Jan Paweł II.
Polaków jest około 30 tysięcy.
"W 2000 roku moi rodzice byli na Dniach Młodzieży w Rzymie na Tor Vergata z Janem Pawłem II, ja moją przygodę zacząłem od Krakowa w 2016 roku"
Z Włoch przybyło około 65 tysięcy osób.
Z ogromną flagą brytyjską przeszła główną arterią stolicy - Avenida Fontes Pereira de Melo, 20-osobowa grupa z Anglii.
Carolina z Urugwaju powiedziała PAP: „Byłam na ŚDM w Buenos Aires, byłam w Krakowie i Panamie, nie mogłam nie przyjechać do Lizbony”.
Bardzo głośni i żywiołowi są Brazylijczycy, maszerujący przez miasto.
W Lizbonie jest dość gorąco: obowiązkowe wyposażenie prawie każdego pielgrzyma to czapka z daszkiem i butelka z wodą.