Dmitrij Miedwiediew, znany z ostrej retoryki były prezydent i premier Federacji Rosyjskiej, zagrałzdartą propagandową płytą i pokazał mapę sugerującą podział Ukrainy pomiędzy państwa ościenne. To znany motyw w kremlowskiej propagandzie, która wielokrotnie fałszywie przypisuje m.in. Polsce roszczenia terytorialne wobec Ukrainy.
Dmitrij Miedwiediew od czasu inwazji Rosji na Ukrainę zamieszcza w mediach społecznościowych ostre wpisy okraszone mocną, agresywną retoryką skierowaną przeciwko Ukrainie i jej sojusznikom. Wielokrotnie atakowana była przez niego także Polska. Od czasu domniemanej próby samobójczej, Miedwiediew miał ograniczyć alkohol i aktywność w social media. Tak się jednak nie stało i były premier Rosji wciąż zamieszcza w internecie propagandowe wrzutki.
Tym razem posłużył się znanym w propagandzie Kremla motywem dotyczącym podziału Ukrainy. Jednym z prekursorów takiej narracji był rosyjski polityk Władimir Żyrinowski, który sugerował przed laty podział kraju między Polskę a Rosję. Rzekome roszczenia terytorialne i plany aneksji części Ukrainy przez Polskę są w stałym repertuarze rosyjskiej propagandy.
Miedwiediew w zamieszczonym dzisiaj na Telegramie wpisie uznał, że niepodległa Ukraina w swoich dotychczasowych granicach to "obraz świetlanej przyszłości kraju powstały w owładniętym substancjami psychotropowymi mózgu prezydenta Ukrainy".
Następnie przedstawił wizję Ukrainy - "według zachodnich analityków" - ograniczonej do obwodu kijowskiego. Wschodnia część kraju ma stać się własnością Rosji, zachodnia - Polski, dwa obwody - czerniowiecki i winnicki - Rumunii, a zakarpacki - Węgier.
Nic nie dostało się za to wiernemu Putinowi dyktatorowi Białorusi, Aleksandrowi Łukaszence.
- Wniosek z niej [z mapy] płynie taki, że lepiej być wrogiem Rosji niż sojusznikiem. W końcu Łukaszenka znowu wyszedł na niezłego frajera, bo nawet w tym rozdaniu nic nie dostał - pisał na Twitterze w ironicznym tonie dziennikarz Tomasz Grzywaczewski.
Taką mapę opublikował wczoraj na Telegramie Miedwiediew. Wniosek z niej płynie taki, że lepiej być wrogiem Rosji niż sojusznikiem. W końcu Łukaszenka znowu wyszedł na niezłego frajera, bo nawet w tym rozdaniu nic nie dostał 😂 pic.twitter.com/jDyuLlUBLW
— Tomasz Grzywaczewski (@TomaszGrzywacz3) July 28, 2022
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, wskazał, że Miedwiediew "kolejny raz używa kłamstw i włącza się w ataki dezinformacyjne na Polskę i Ukrainę".
Dmitrij Miedwiediew kolejny raz używa kłamstw i włącza się w ataki dezinformacyjne na Polskę i Ukrainę. Jednocześnie próbuje oczerniać RP oraz Prezydenta UA.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) July 28, 2022
Wpis Miedwiediewa to kontynuacja stałych wątków rosyjskiej dezinformacji.
1/4 pic.twitter.com/lrwxTK5CKc
Komentarzy nie brakuje.
Dmitrij Miedwiediew opublikował mapę insynuującą Polsce plany rozbioru Ukrainy. To stały element rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce. Suflowany był już wcześniej przez Ławrowa, a w naszym kraju przez Lisa, Giertycha i Tuska. pic.twitter.com/Wg01WItLpr
— Samuel Pereira (@SamPereira_) July 28, 2022
Dmitrij Miedwiediew twierdzi, że tak Ukrainę widzą zachodni analitycy. Zgodnie z zasadą projekcji, można stwierdzić, że tak ją widzi Kreml. Nie jest to zaskakujące poza tym, że obwód winnicki trafia do Rumunii. Dlaczego? Nie wiem pic.twitter.com/ECmoLhUKWX
— Piotr Pogorzelski (@PogorzelskiP) July 28, 2022
Tak Miedwiediew podzielił Ukrainę. Zastanawiam się skąd taka szczodrość dla Polski. Ani kawałka braciom z Białorusi?
— Tomasz Jabłoński (@Tomasz_Jablonsk) July 28, 2022
Co oni ćpią? pic.twitter.com/47wQw9r5Jg