Jak zauważył Bloomberg, administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wywiera presję na Ukrainę, aby zawrzeć umowę o podziale zysków z przyszłych ukraińskich projektów inwestycyjnych, w tym dotyczących infrastruktury i złóż minerałów. W oczach Waszyngtonu ma to być rekompensata za przekazanie broni oraz innych form pomocy udzielonych Kijowowi za prezydentury Joe Bidena.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Szef amerykańskiego resortu finansów Scott Bessent powiedział w rozmowie z Bloombergiem, że negocjacje na linii Kijów–Waszyngton wciąż trwają.
"Jesteśmy bardzo, bardzo blisko (uzgodnienia porozumienia). (…) Możemy je podpisać nawet jeszcze w tym tygodniu"
– zapowiedział.
Według źródeł Bloomberga administracja Trumpa wyraża niechęć wobec przystąpienia USA do specjalnego funduszu inwestycyjnego, który ma w przyszłości wspierać odbudowę Ukrainy, co - jak podkreśla Bloomberg - jest kluczowym interesem Kijowa. Zamiast tego władze w Waszyngtonie nalegają, aby wsparcie Kijowa w wojnie było traktowane jako wkład do funduszu. Ukraińscy negocjatorzy mają trudność, by odwieść od tego pomysłu stronę amerykańską.
Rząd Ukrainy odmówił komentarza w tej sprawie do czasu podpisania umowy. Biały Dom i ministerstwo skarbu także nie odpowiedziały na prośbę o komentarz.
Według badania Ukraine Support Tracker, opublikowanego we wtorek przez Instytut Gospodarki Światowej (IfW) z Kilonii, od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji ponad trzy lata temu kraje europejskie przyznały Ukrainie łącznie 138 mld euro pomocy, a USA o 23 mld euro mniej. Liczby te obejmują pomoc wojskową, finansową i humanitarną.