Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Piosenkarz disco-polo szefem Niemiecko-Polskiej Fundacji Nauki? Kontrowersyjny pomysł ministerstwa

Niemieckie Ministerstwo Badań i Technologii chce zmienić szefa zarządu Niemiecko-Polskiej Fundacji Nauki. Kandydatura piosenkarza wykonującego przeboje wzbudza zastrzeżenia i w Niemczech, i w Polsce – pisze niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”). Kandydat to Niemiec wykonujący muzykę disco polo w języku polskim, którą publikuje na YouTube.

Tekst „Wykonawca przebojów jako szef fundacji?” autorstwa Timo Frascha i Stefana Locke ukazał się dziś na portalu „FAZ”. Jak piszą autorzy, w połowie października członkowie kuratorium Niemiecko-Polskiej Fundacji Nauki otrzymali z niemieckiego ministerstwa badań, technologii i kosmonautyki pismo, które, oprócz pozytywnej oceny dotychczasowej działalności Fundacji, zawierało propozycję wyboru na nowego przewodniczącego zarządu piosenkarza Tobiasa Thalhammera.

Większość spośród siedmiorga członków kuratorium oraz sześcioosobowej rady doradczej przecierała ze zdumienia oczy, pytając: Tobias, kto?

– czytamy w „FAZ”.

Redakcja przypomniała, że Fundacja powstała w 2009 r. z inicjatywy Niemiec, Polski oraz niemieckiego landu Brandenburgia. W realizację projektu zaangażowane były wysoko postawione osobistości z obu krajów, w tym była przewodnicząca Bundestagu Rita Suessmuth i były minister spraw zagranicznych Polski Władysław Bartoszewski.

Kapitał zakładowy Fundacji wynosi 60 mln euro, a jej celem jest wspieranie polsko-niemieckich projektów badawczych. Prawo proponowania przewodniczącego trzyosobowego zarządu posiada niemieckie ministerstwo badań, którym obecnie kieruje polityk CSU Dorothee Baer. Strona niemiecka jest głównym donatorem Fundacji – zaznacza „FAZ”. 

Discopolowiec poszedł w politykę

Pierwszą przewodniczącą zarządu była Suessmuth, a jej następczynią jest Cornelia Pieper, wiceministra spraw zagranicznych Niemiec, a następnie przez 11 lat konsul generalny Niemiec w Gdańsku. Autorzy podkreślili, że Pieper mówi płynnie po polsku i dysponuje znakomitymi kontaktami z polskimi uniwersytetami. Zarówno ona, jak i jej polski zastępca, Jan Rydel z Krakowa, deklarują gotowość do ponownego kandydowania na stanowiska w Fundacji.

Do reelekcji prawdopodobnie nie dojdzie, ponieważ niemieckie ministerstwo ma inną propozycję – polityka bawarskiej CSU Tobiasa Thalhammera. CSU jest najmniejszym koalicjantem w rządzie Friedricha Merza, który tworzą też CDU i SPD.

W piśmie do Fundacji, wiceminister badań i technologii Silke Launert pisze o kandydacie w samych superlatywach. Jest on „od ponad 20 lat silnie związany z Polską zawodowo i prywatnie”:

Ze względu na długoletnie zaangażowanie w polityce i kulturze, w połączeniu z doświadczeniami zebranymi jako pracownik naukowy w dziedzinie ekonomiki przedsiębiorstw, może stać się „ważnym inicjatorem impulsów” w pracy Fundacji. Thalhammer jest osobą, która „rozumie ludzi i jest na nich otwarta”. Z życiorysu kandydata wynika, że jego partnerka pochodzi z Polski, a on sam posiada podstawową znajomość języka polskiego. Przez pewien czas był udziałowcem nadawcy „Romance TV Polska” z siedzibą w Warszawie, a do dziś jest udziałowcem agencji organizującej koncerty „Piosenka Plus Sp. z o.o.” w Katowicach. 46-latek znany jest jako wykonawca przebojów, także w Polsce, jako „Toby z Monachium”.

Naukowcy mówią "nie"!

Jak piszą dziennikarze „FAZ”, po obu stronach polsko-niemieckiej granicy rośnie sprzeciw wobec kandydatury ministerstwa. Kwestionowane są kompetencje kandydata do kierowania Fundacją.

Thalhammer może być sympatycznym facetem, ale brakuje mu jakichkolwiek kwalifikacji oraz wystarczających kontaktów w świecie nauki

– cytuje pragnącego zachować anonimowość członka kuratorium „FAZ”.

Fundacja wsparła dotychczas blisko 500 projektów badawczych oraz młodych naukowców. Do współpracy z renomowanymi uniwersytetami potrzebny jest kompetentny zarząd związany ze szkolnictwem wyższym.

Jak podkreślili autorzy, przedmiotem krytyki jest też brak konsultacji ze stroną polską. „Zostaliśmy poinformowani” – powiedział polski przedstawiciel. Strona polska „powstrzymuje się dotychczas od publicznej krytyki” – zwraca uwagę „FAZ”. Za kulisami mówi się, że propozycja wysunięta przez ministerstwo zostanie odrzucona.

Zamiast doświadczenia, partyjna wdzięczność

Przypuszcza się – czytamy w „FAZ” – że powodem nominacji Thalhammera jest jego przynależność do CSU. Obecnie jest on członkiem rady gminy w Neubibergu. W 2018 r. disco-polityk przeszedł z FDP do CSU, ponieważ jego macierzysta partia nie zapewniła mu dobrego miejsca na liście wyborczej. Zmiana barw partyjnych związana była z „hymnami pochwalnymi na cześć premiera Bawarii Markusa Soedera”.

„Bardzo się ucieszyłem, kiedy ministerstwo zwróciło się do mnie z zapytaniem, czy wyobrażam sobie objęcie tej społecznej funkcji” – powiedział Thalhammer „FAZ”. Jak dodał, jego życie jest „mocno związane z niemiecko-polską przyjaźnią, zawodowo i prywatnie”.

Niemieckim członkom władz Fundacji nie wystarczają takie wyjaśnienia. Brandenburgia chce podobno zgłosić sprzeciw wobec kandydatury. Dlaczego doświadczona, długoletnia przewodnicząca miałaby ustąpić miejsca „lokalnemu politykowi, wykonawcy przebojów i producentowi muzyki”? – pyta członek kuratorium, historyk Stefan Troebst.

Troebst wysłał do wszystkich członków kuratorium dwa wnioski o zmianę porządku wyznaczonego na 3 listopada posiedzenia. Zaproponował głosowanie tajne i reelekcję dotychczasowego zarządu z Cornelią Pieper na czele – piszą w konkluzji Locke i Frasch.

Źródło: niezalezna.pl, FAZ, PAP, YouTube

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane