Marionetkowe władze obwodu chersońskiego zapowiada zwrócenie się do Putina o włączenie terenów obwodu do Rosji. Tymczasem panuje tam rosyjski terror, a okupanci rozwijają biznes narkotykowy, oferując "plantatorom" stanowiska w fasadowych "władzach" regionalnych.
Mianowane przez rosyjskich okupantów „władze” obwodu chersońskiego poinformowały, że zwrócą się do prezydenta Rosji Władimira Putina o włączenie obwodu w skład Rosji – poinformował dzisiaj portal Ukrainska Prawda, powołując się na doniesienia rosyjskich agencji.
Portal, powołując się na TASS, podał, przytaczając słowa „zastępcy szefa administracji”, że „władze obwodu chersońskiego” zamierzają zwrócić się do Putina o włączenie regionu w skład Rosji.
Powiadomiła o tym także agencja RIA Nowosti, powołując się na kolaboranta Kyryła Stremousowa.
Tymczasem, jak informuje przedstawiciel ukraińskich władz obwodowych, Jurij Sobolewskij, Rosjanie zaczęli rozwijać biznes narkotykowy w obwodzie chersońskim,
- Do przestępstw popełnianych przez Rosjan w obwodzie chersońskim doszedł jeszcze biznes narkotykowy: rosyjscy wojskowi i ich kolaboranci w rejonie (powiecie) geniczewskim rozpoczęli uprawę licznych plantacji konopi
– powiedział Sobowlewskij, pierwszy zastępca przewodniczącego Chersońskiej Rady Obwodowej.
- Każdy kraj ma swoją mafię, lecz tylko w Rosji mafia ma swój kraj. (…) Rosjanie obiecują miejscowym "plantatorom" ochronę, procent od zysków oraz stanowiska w swoich "regionalnych administracjach". To w istocie wszystko, co może oferować obwodowi chersońskiemu tzw. russkij mir, oprócz pomników z epoki radzieckiej, terroru i deficytu wszystkiego – dodał.
W obwodzie chersońskim oraz mikołajowskim trwa również niezmienne rosyjski terror.
- Na okupowanych terenach obwodów chersońskiego i mikołajowskiego, równolegle z narzucaniem ideologii "ruskiego miru", trwa totalne szabrownictwo władz okupacyjnych. Okupanci wykradają zboże, sprzęt techniczny, majątek i ludzi, wywożą do Rosji. Wykrytych działaczy o proukraińskich poglądach torturują, a w razie odmowy współpracy – rozstrzeliwują
– podało dowództwo.
Siły rosyjskie blokują też wyjazd z okupowanych miejscowości i rozpowszechniają dezinformację, jakoby przejęły całkowitą kontrolę nad południem Ukrainy.