Kilka dni temu zdjęcia Emmanuela Macrona z wizyty na wyspie Sint Maarten wywołały ogromny skandal. Prezydent Francji pozował na nich z półnagimi mężczyznami - jeden z nich pokazywał w tym czasie środkowy palec. Jak podaje "Le Parisien" przeszłość mężczyzny jest równie kompromitująca, co postawa na zdjęciu.
To już kolejny skandal z udziałem francuskiego prezydenta. Kilka dni temu świat obiegły zdjęcia Emmanuela Macrona z wizyty na wyspie Sint Maarten którą rok temu nawiedził huragan. Opinia publiczna była w szoku, gdy światło dzienne ujrzała footografia, na której prezydent Macron pozuje z półnagimi, młodymi mężczyznami. Jeden z nich pokazywał... środkowy palec.
Europejski przywódca z kolegami pic.twitter.com/sFpIMtQAOV
— Wiesław (@AwPlochw) 1 października 2018
Za swoje zamiłowanie do zdjęć Macron może słono zapłacić. "Le Parisien" ujawnił kolejne kompromitujące fakty o mężczyźnie z fotografii.
Dziennikarze dotarli do "bohatera" zdjęć - Reaulfa Fleminga, który jak się okazuje, miał w przeszłości problemy z prawem. W 2015 roku - miał wtedy 18 lat - został aresztowany za napad. Skazano go na 5 lat więzienia.
Jeszcze bardziej interesujące są nieoficjalne doniesienia mediów o rzekomych powiązaniach mężczyznyz liderem gangu kontrolującego rynek handlu kokainą w Gujanie.
Macron postanowił zabrać głos w sprawie zdjęć. Prezydent Francji przekonuje, że "kocha każde dziecko Republiki" bez względu na to, jak lekkomyślne potrafi być.