Obecność Aleksandra Łukaszenki na moskiewskiej paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa rzuciła nowe światło na stan zdrowia białoruskiego dyktatora. Wschodnie media donoszą, że widoczny na jego ręce bandaż, to nie kwestia urazu, a sposób na przytrzymanie wenflonu.
Jak podaje Biełsat, takie doniesienia pojawiły się na kanale białoruskiego politologa Dzmitryja Bałkunieca. Uczony miał przekazać, że dyktator choruje od tygodnia i otrzymywał kroplówki. Co więcej, Łukaszenka na lotnisko w Moskwie miał zostać odprowadzony w asyście karetki.
Bałkuniec twierdzi też, że białoruskiego dyktatora na lotnisko w Moskwie odprowadzano w asyście karetki. Reżim nie skomentował na razie tych doniesień. Planowo Łukaszenka ma w Mińsku o 18 (warszawskiego czasu) składać kwiaty z okazji 9 maja
— Biełsat (@Bielsat_pl) May 9, 2023
Z kolei NEXTA pisze: "Po paradzie Putin i jego kumple złożyli kwiaty pod Grobem Nieznanego Żołnierza i udali się do Ogrodu Aleksandra. Wszyscy tam szli - z wyjątkiem Łukaszenki, który przyjechał specjalnym samochodem". Ten moment jest widocznym na załączonym przez stację filmie.
"Media podały, że po procesji nagle zachorował i dlatego nie pojawił się na oficjalnym obiedzie z Putinem"
A bandage was spotted on Lukashenka's arm at a parade in Moscow, and it is reported that the dictator's plane flew back to Minsk.
— NEXTA (@nexta_tv) May 9, 2023
After the parade Putin and his cronies laid flowers at the Tomb of the Unknown Soldier and went to Alexander Garden. They all walked there - except… pic.twitter.com/x31tTPQwXY