Ocenił też, że decyzja krajów zachodnich jest rezultatem "szantażu" ze strony USA.
Gdy prosi się jednego czy dwóch dyplomatów o opuszczenie jakiegoś kraju, a to wszystko szepcząc nam do ucha przeprosiny, dobrze wiadomo, że jest to rezultatem kolosalnej presji, szantażu, który niestety stanowi główną broń Waszyngtonu na arenie międzynarodowej – powiedział Ławrow na konferencji w Taszkencie.
Szef MSZ Rosji zapewnił, że jego kraj "bez wątpienia odpowie" na wydalenie dyplomatów, "bo nie można tolerować takiego chamstwa".
I nie będziemy tego robić! – zapowiedział.
W poniedziałek około 20 państw, m.in. USA, Australia i kilkanaście państw UE, zapowiedziało wydalenie w sumie ponad 100 rosyjskich dyplomatów. CZYTAJ WIĘCEJ