- Jeżeli będziemy zaczynać dyskusję o reparacji, zaraz Niemcy mogą rozpocząć dyskusję odnośnie Pomorza Zachodniego, które weszło w skład Rzeczypospolitej Polskiej - takie kuriozalne słowa padły w dniu 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego z ust posła KO, Patryka Jaskulskiego.
Na początku lipca, podczas wizyty Olafa Scholza, kanclerza RFN, w Polsce stało się jasne, że obecny rząd w Warszawie raczej nie będzie walczył o reparacje i zadośćuczynienia za straty spowodowane przez Niemców w czasie II wojny światowej. De facto - sprawa wydaje się na ten moment zmiatana pod dywan.
Donald Tusk podczas tamtego spotkania stwierdził, że "rozmowa o naprawie krzywd, upamiętnieniu i współpracy militarnej powinna budować dobre relacje i nigdy więcej nie powinna być przedmiotem wojny dyplomatycznej, nie mówiąc o konflikcie prawdziwym".
Oświadczył też, że "kanclerz Scholz mówi otwarcie i to zaleta tego spotkania, że w sensie formalnym i prawnym, reparacje z punktu widzenia Niemiec są zamknięte i ma argumenty na rzecz tej tezy".
Temat jednak wciąż jest dla Polaków istotny. 58,2 proc. Polaków uważa, że Polska powinna domagać się reparacji od Niemiec za II wojnę światową - wynika z sondażu SW Research dla rp.pl. Odmiennego zdania jest jedynie 20 proc. respondentów.
Konieczność domagania się reparacji podkreślają mocno także politycy obecnej opozycji, związani z Prawem i Sprawiedliwością.
Dziś - w dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego - temat ten powraca ze szczególną mocą. Stolica za zryw swoich mieszkańców usłyszała wyrok z ust niemieckiego okupanta i została zamieniona w ruinę. Wielkim trudem została po 1945 r. odbudowana. Dziś o Warszawie często mówi się, że jest "miastem, które przeżyło własną śmierć".
- Chodzi o sprawiedliwość, o wyrównanie, o to, by Polska nie była traktowana inaczej niż inne kraje, bo to też jest niesłychanie ważne. Niemcy tej nauki jeszcze nie przyjęli, można powiedzieć - "tej szkoły jeszcze nie skończyli, a nawet nie podjęli nauki". I dlatego ta sprawa jest nieustannie aktualna i nieustannie niezałatwiona i Polacy powinni o tym pamiętać
- mówił dzisiaj prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Temat poruszony został również w Polsat News, gdzie gościem był poseł KO, Patryk Jaskulski.
Powtarzał on forsowaną przez jego partię narrację dotyczącą reparacji jako "wypuszczanych z szafy demonów". W pewnym momencie stwierdził jednak, że Polska będzie mogła liczyć się z odpowiedzią Niemiec.
- Dzisiaj mam wrażenie, że to jest tylko kwestia, która może poróżnić. Jeżeli będziemy zaczynać dyskusję o reparacji, zaraz Niemcy mogą rozpocząć dyskusję odnośnie Pomorza Zachodniego, które weszło w skład Rzeczypospolitej Polskiej
- powiedział w studiu Jaskulski.
Prowadzący był mocno zaskoczony wypowiedzią Jaskulskiego. Poseł jednak brnął dalej:
"Niemcy mówią o tym, że jeżeli ruszymy temat reparacji, to mogą oni ruszyć temat na przykład granic, które zostały nakreślone w taki sposób, że Niemcy straciły część ziemi".
Pomorze Zachodnie stanowi element tzw. ziem odzyskanych, które weszły do terytorium Polski na mocy porozumień tzw. Wielkiej Trójki z konferencji w Jałcie i Poczdamie. W 1990 r. ostatecznie ustalono i uznano granicę zachodnią Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej.
Koncepcje rewizjonistyczne przejawiają się m.in. w deklaracjach polityków i mediów związanych z nacjonalistyczną niemiecką partią Alternatywa dla Niemiec.