Jak wynika z danych Holenderskiego Urzędu Statystycznego (CBS), odsetek Holendrów pochodzenia pozaeuropejskiego podejrzanych o popełnienie przestępstwa był trzykrotnie wyższy niż rodowitych Holendrów. Największe kłopoty sprawiają młodzi mężczyźni z Afryki Północnej, którzy mają niewielkie szanse na otrzymanie prawa pobytu w Niderlandach - o popełnienie przestępstwa podejrzanych jest blisko połowa ubiegających się o azyl w Holandii Algierczyków.
Z danych Holenderskiego Urzędu Statystycznego (CBS) wynika, że w 2021 roku 2,4 procent Holendrów pochodzących z krajów migracyjnych spoza Europy było podejrzanych o popełnienie przestępstwa, wśród rodowitych Holendrów współczynnik ten był ponad trzykrotnie niższy (0,7 proc.). CBS jednocześnie zauważa, że w Niderlandach najczęściej popełniają przestępstwa mężczyźni pochodzenia holendersko-marokańskiego w drugim pokoleniu (8 proc). W przeszłości ten współczynnik był jeszcze wyższy i w 2015 r. wynosił dla mężczyzn pochodzenia marokańskiego w wieku 18-24 lat, aż 15,3 proc.
- Analizując poziom przestępczości w różnych grupach pochodzenia okazuje się, że osoby o pochodzeniu migracyjnym spoza Zachodu są nadreprezentowane w statystykach dotyczących przestępczości
– zauważa dr Edwin Kruisbergen, specjalista ds. przestępczości w ministerstwie sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Wskazuje on jednocześnie, iż nie tylko częściej popełniają one przestępstwa, ale także częściej padają ich ofiarami niż rdzenni Holendrzy.
Jak wynika z raportu CBS w 2021 r., dane za 2022 r. nie są jeszcze opublikowane, 17 procent Holendrów wskazało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy padło ofiarą tradycyjnej przestępczości. Dotyczy to przestępstw z użyciem przemocy, przestępstw przeciwko mieniu lub wandalizmu. Osoby pochodzenia holenderskiego rzadziej padają ofiarami przestępstw (16 proc.) niż migranci (21 proc.).
Jednocześnie, aż 44 proc. ubiegających się o azyl w Holandii Algierczyków jest podejrzanych o popełnienie w ubiegłym roku przestępstwa - wynika z opublikowanego w czerwcu br. raportu instytutu badawczego ministerstwa sprawiedliwości i bezpieczeństwa (WODC). W ubiegłym roku o 38 proc. wzrosła liczba incydentów i przestępstw popełnionych przez osoby przebywające w ośrodkach dla azylantów prowadzonych przez Centralną Agencję ds. Przyjmowania Osób Ubiegających się o Azyl (COA).
Okazuje się, że stopień zaangażowania w działalność przestępczą znacząco różni się między ubiegającymi się o prawo pobytu w Niderlandach narodowościami. Największe kłopoty sprawiają młodzi mężczyźni z Afryki Północnej, którzy mają niewielkie szanse na otrzymanie prawa pobytu w Niderlandach. Na czele zestawienia znajdują się osoby narodowości algierskiej. Z informacji WODC wynika, iż prawie co druga (44 proc.) z nich jest podejrzewana o popełnienie przestępstwa. Ten problem dotyczy również jednej trzeciej przebywających w schroniskach dla uchodźców Marokańczyków oraz 31 proc. Tunezyjczyków.
Obecnie cała Europa mierzy się z problemem nielegalnych imigrantów, którzy próbują dostać się na Stary Kontynent z kierunku południowego oraz wschodniego. Wielu komentatorów wskazuje, że napływ migrantów to zorganizowany proceder, w którym główną rolę odgrywają handlarze ludźmi. To właśnie przeciwko nim swoje działa wytaczają Włochy, które są jednym z najbardziej poszkodowanych w tym procederze państw.
Minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Piantedosi ocenił, że "dla mafii przemyt ludzi to biznes wart 7 miliardów euro rocznie" - poinformowała telewizja RaiNews.
Szef włoskiego MSW przypomniał, że "wczoraj przy okazji posiedzenia Rady do Spraw Wewnętrznych w Brukseli przedstawiłem moim europejskim kolegom szereg inicjatyw mających na celu stawienie czoła temu epokowemu wyzwaniu. Z jednej strony potrzeba wzmocnić współpracę z krajami pochodzenia imigrantów i ich tranzytu. Z drugiej - zacieśnić współpracę dochodzeniową i zwiększyć skuteczności represji wobec handlarzy ludźmi".
Piantedosi ocenił, że ponad 90 proc. imigrantów przybywających do Europy skorzystało z pośrednictwa handlarzy ludźmi. To biznes o wartości 7 miliardów euro rocznie.
- Ogromny biznes, który następnie łączy się z wyzyskiem tych imigrantów po przybyciu do krajów Europy, przejmowaniem ich przez lokalne mafie, z wykorzystaniem ich w procederze prostytucji i handlu narkotykami. Należy pozbawić tych handlarzy tlenu
- powiedział włoski minister.
Podczas konferencji Nordio przedstawił "propozycję wzmocnionej współpracy ze wszystkimi zainteresowanymi krajami". Plan zawiera trzy działania: powołanie wspólnych organów dochodzeniowych, stosowanie specjalnych wzmocnionych technik dochodzeniowych oraz podpisanie umów o uznawaniu tych technik w sprawach sądowych.
O konieczności ukrócenia procederu handlu ludźmi w kontekście migracji do Europy mówił także w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
- Jedyną skuteczną na dłuższą metę metodą jest zawracanie ich i to bardzo konsekwentne. Bo wtedy cały ten biznes, bo przecież to jest też biznes, po prostu upadnie. Jak mówiłem w tym przemówieniu, które w 2015 roku wygłosiłem, po raz pierwszy tak mocno stawiając kontrę w tej sprawie w Sejmie, konieczny jest uczciwy program pomocy tym ludziom na miejscu, to trzeba rzeczywiście zrobić. Tylko, że teraz to jest już trudniejsze, bo Afryka dzisiaj to około 1,5 miliarda ludzi. Nawet gdyby przeznaczyć na nich dziesiątki miliardów euro, to i tak będzie to pomoc tylko punktowa. Na pomoc taką generalną, trzeba by przeznaczyć setki miliardów co roku. I zabezpieczyć, żeby ona była używana uczciwie, a nie do robienia patologicznych biznesów. Oczywiście, wtedy niektórzy powiedzą, że to neokolonializm. Stworzony tu został mechanizm niebezpieczny, groźny i w gruncie rzeczy idiotyczny. Ale te działania trzeba podjąć bo alternatywą jest kres cywilizacji europejskiej. Nie wytrzymałaby ona napływu setek milionów ludzi - mówił Kaczyński.
- Mówię o odwożeniu tych ludzi, którzy tu przyjechali, tam skąd przybyli. Niektóre mniejsze państwa starają się już tak robić, organizować punkty, w których dokonuje się ich weryfikacji. Nie ma innego sposobu, żeby z tym sobie dać radę