Rosjanie musieliby być szaleni, gdyby wstrzymali dostawy do Europy gazu lub ropy - uważa prezydent Czech Milos Zeman. W jego opinii, Władimir Putin uległ iluzji, że "Rosja jest wszechmocna", a w rzeczywistości atak na Ukrainę zniszczy Rosję gospodarczo i politycznie.
- Nie ma gorszego kroku w interesie narodu rosyjskiego niż atak na Ukrainę, a stało się tak, ponieważ politycy czasami działają nieracjonalnie. Powiedziałem nawet, że zachowują się jak szaleńcy, a szaleńców trzeba izolować
– zauważył Zeman.
Czeski prezydent dotąd uchodził za polityka bliskiego Rosji i jej przywódców. W rozmowie przyznał, że zmienił zdanie. - Agresja wszystko zmieniła - podkreślił.
Putin popełnił zbrodnię przeciwko pokojowi, co jest równoznaczne ze zbrodnią wojenną. Pytany o ludobójstwo na Ukrainie, czeski przywódca odpowiedział dość pokrętnie.
- Nie chcę wdawać się w spory terminologiczne, czy na Ukrainie dochodzi do ludobójstwa czy nie. W każdym razie mordowana jest ludność cywilna, a to jest co najmniej bardzo bliskie ludobójstwu
- stwierdził Zeman.
Według głowy państwa Republiki Czeskiej Rosjanie byliby szaleńcami, gdyby wstrzymali dostawy gazu lub ropy do Europy, ponieważ najważniejsza część ich dochodów pochodzi z eksportu surowców. Zeman nie wykluczył takiej decyzji gdyż, jak zauważył, politycy często zachowują się irracjonalnie. Jego zdaniem w czeskim interesie narodowym jest uniezależnienie się od rosyjskiego gazu.
Według Zemana Rosjanie okazali się nieracjonalni, bardziej agresywni i mniej europejscy niż do tej pory sądził.