"Kiedy pokazuje Rosji, że będzie odpowiedź, z którą będzie miała ogromny problem, to wtedy zamienia się ona w gołąbka pokoju" - stwierdził na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie, ocenił, że państwo rządzone przez Władimira Putina rozumie tylko język siły, w związku z tym, wzmocnienie wschodniej flanki NATO powinno być jeszcze większe.
Około 2 tysięcy żołnierzy NATO wesprze wschodnią flankę Sojuszu. Dodatkowe siły mają zapewnić wsparcie w obliczu, wiszącego nad Ukrainą, widma konfliktu z Rosją. Komentarza w tej sprawie udzielił na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz. Jego zdaniem działania te są zrozumiałe, niepokojący byłby ich brak.
"Rosja rozumie tylko język siły. Kiedy pokazuje jej się zdecydowanie, kiedy pokazuje jej się, że będzie odpowiedź, z którą Rosja będzie miała ogromny problem, to wtedy Rosja zamienia się w gołąbka pokoju, wspiera Greenpeace i miłuje równość i braterstwo."
- powiedział Sakiewicz.
"Natomiast, jeżeli wykazuje się słabość, to Rosja za wszelką cenę udowodni, że po drugiej stronie są naziści, faszyści, terroryści, od których trzeba wyzwalać kolejne kraje" - dodał.
"Ten język znamy już od czasów co najmniej rewolucji bolszewickiej, w zasadzie Rosja zawsze była taka sama, zmieniały się tylko flagi, bandery, pod którymi zawojowywała świat no i poszerzała się ideologia, od wszechruskiej, przez prawosławną, do internacjonalistycznej, a teraz powiedzmy jest na poziomie obrony strefy wpływów."
- ocenił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Zdaniem Tomasza Sakiewicza, rosyjską agresję wobec Ukrainy wciąż można powstrzymać, a umocnienie wschodniej flanki Sojuszu może tym skutkować.
"Po to jest ten pokaz sił, on, można jeszcze powiedzieć, jest średni. Potrzebujemy tu więcej wojsk, więcej pomocy dla Ukrainy, większego zabezpieczenia wschodniej flanki, żeby Rosja wiedziała, że żarty się skończyły"
- podsumował.