Nie jest jeszcze jasne, czy na pokładzie jest sam Aleksander Łukaszenka, czy też samolot został przeniesiony do obwodu twerskiego bez głównego pasażera - zauważa niezależny portal „Nasza Niwa”.
„Nie było żadnych doniesień o powrocie Łukaszenki z Rosji, a teraz okazuje się, że samolot dyktatora niespodziewanie wylądował w obwodzie twerskim. Co można powiedzieć? Dobrze, że przynajmniej nie w Syberii!” – powiedział politolog Alexander Fridman.
Od wczoraj nic nie wiadomo o losie Łukaszenki.
Ostatnie doniesienia dotyczyły oficjalnej części spotkania, gdzie wymienił z Putinem demonstracyjne uwagi potwierdzające nagłość spotkania. — Jakbym mógł się nie zgodzić! – wykrzyknął Łukaszenka w odpowiedzi na słowa Putina, który podziękował za wizytę.