"Łącznie zatrzymano ponad 3 tys. przestępców, 26 zostało zlikwidowanych, 18 kolejnych uzbrojonych terrorystów zostało rannych" - stwierdzono na antenie kanału telewizyjnego. Według danych MSW zginęło 18 funkcjonariuszy organów ścigania, a 748 policjantów i żołnierzy zostało rannych.
Kasym-Żomart Tokajew, prezydent Kazachstanu, powiedział, że "porządek konstytucyjny został w znacznej mierze przywrócony". Dziś ma on wygłosić orędzie do narodu.
Protesty w Kazachstanie rozpoczęły się 2 stycznia i wywołane zostały podwyżką ceny gazu LNG, używanego do tankowania samochodów, której towarzyszy wzrost cen innych towarów. W środę protesty weszły w ostrzejszą fazę.
Protestujący domagają się odejścia z polityki poprzedniego prezydenta, 81-letniego Nursułtana Nazarbajewa, po którym, według nich, nowy prezydent Kasym-Żomart Tokajew przejął obowiązki tylko formalnie.
Zaczęto domagać się również reform politycznych, w tym zapewnienia wolności słowa oraz wolności działalności partii politycznych, a także reprezentacji w kazachskim parlamencie.
Rosja postanowiła wysłać do Kazachstanu swoje siły zbrojne w ramach "misji pokojowej".