Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Dr Jan Matkowski o wydarzeniach w Rosji: To konflikt między Putinem a grupą 25 tys. uzbrojonych żołnierzy

Po dzisiejszym wystąpieniu Władimira Putina i słowach, że szef Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn jest zdrajcą i trzeba go wyeliminować, mamy dowód, że to realny konflikt, a nie żadna ustawka. To konflikt między Kremlem a grupą co najmniej 25 tys. uzbrojonych żołnierzy, mających doświadczenie bojowe. Wydarzenia w Rosji mogą nieść dla Putina poważne konsekwencje: od buntu społecznego, poprzez spowolnienie działań na froncie, a niewykluczone, że skończywszy na zamachu stanu. Jeżeli na Kremlu są siły, które mają zdolność tego dokonać, wykorzystają obecną sytuację – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl dr Jan Matkowski, wykładowca akademicki z Ukrainy, ekspert ds. wschodnich.

Kreml
Kreml
pixabay.com / Vladvictoria

Władimir Putin nazwał dziś rano zdrajcami żołnierzy najemniczej Grupy Wagnera, którzy wystąpili zbrojnie przeciwko Kremlowi. Wcześniej Jewgienij Prigożyn poinformował, że znajduje się w kwaterze Południowego Okręgu Wojskowego FR w Rostowie nad Donem i oczekuje tam na przybycie ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego, gen. Walerija Gierasimowa. Zagroził, że w przeciwnym razie wagnerowcy "pójdą na Moskwę".

W rozmowie z portalem Niezalezna.pl dr Jan Matkowski, wykładowca akademicki z Ukrainy, wskazuje, że mamy obecnie do czynienia z niezwykle poważną sytuacją w Rosji. 

Po dzisiejszym wystąpieniu Putina mamy jasność, że to nie jest żadna ustawka z Prigożynem, a konflikt jest realny. Putin wprost powiedział, że szef Grupy Wagnera jest zdrajcą i trzeba go wyeliminować. Wobec takich słów, a także zapowiedzi, że wagnerowcy idą na Moskwę, po stronie Kremla nie może być żadnych kompromisów. To konflikt między Kremlem a grupą co najmniej 25 tys. uzbrojonych żołnierzy, mających doświadczenie bojowe

– wskazuje dr Matkowski.

Prigożyn kontroluje obecnie Rostów nad Donem, czyli miasto mające dostęp do morza, a także Woroneż. Kontroluje też sztab Południowego Okręgu Wojskowego FR, który jest bardzo ważny w kontekście rosyjskich działań na Ukrainie

– przypomina ekspert. 

Moim zdaniem, scenariusz, w którym wagnerowcy wkraczają do Moskwy, jest mało realistyczny. Raczej będą zajmowali kolejne pozycje i miasta na południowych krańcach. Tym bardziej, że w walce o zajęcie miast, wagnerowcy mają znacznie większe doświadczenie niż regularna armia rosyjska. To spory kłopot dla Kremla

– dodał. 

Rozmówca portalu Niezalezna.pl wskazuje, że sytuacja z Grupą Wagnera może nieść poważne konsekwencje dla Putina i kremlowskiej wierchuszki. 

Jakie konsekwencje przyniesie ta sytuacja? Na pewno spowolnią się działania armii rosyjskiej na Ukrainie. Da to możliwość kilkudniowego odpoczynku dla ukraińskiej armii na froncie, gdzie w ostatnim czasie działania były bardzo intensywne. Ponadto, jeżeli Rosja całkowicie straci kontrolę nad Rostowem nad Donem i Woroneżem oraz przygranicznymi terenami, będzie to potężny cios w tamtejsze rosyjskie ugrupowanie i może przyczynić się do kolejnych ukraińskich sukcesów w regionie

– przewiduje ekspert. 

Warto też pamiętać, że Prigożyn ma całą siatkę swoich ludzi w Europie, bo przez jego grupę przewinęło się dziesiątki tysięcy ochotników, a nie wszyscy zginęli przecież na Ukrainie. Takie osoby będą raczej konsolidowały się wokół swojego byłego dowódcy. Ponadto, Prigożyn jest przedstawicielem mafii rosyjskiej i wywodzi się z tego środowiska. Jeżeli brał do siebie więźniów, a jak wiadomo, więzienia są w większości kontrolowane w Rosji przez mafię, to musiał mieć jakieś porozumienie z worami [to rosyjskie określenie stosowane wobec osób o najwyższej hierarchii w mafii – przyp. red.]

– wskazuje dr Jan Matkowski.

Zdaniem eksperta, niewykluczone, że wojskowa rebelia wagnerowców może przyczynić się do zamachu stanu na Kremlu. 

Jeżeli na Kremlu są siły, które mają zdolność tego dokonać, wykorzystają obecną sytuację i mogą obalić Siergieja Szojgu, Walerija Gierasimowa, Nikołaja Patruszewa [sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR] czy szefów FSB i SWR [Wywiad Zagraniczny FR] 

– dodaje.

Jeżeli Kreml szybko nie rozstrzygnie sytuacji na swoją korzyść, a za taką należy uznać zabicie Prigożyna i zneutralizowanie wagnerowców, będzie to silne uderzenie w Putina i władzę na Kremlu. Pokaże bowiem rosyjskiemu społeczeństwu, że Kreml jest słaby i złamie wieloletni stereotyp, że car zawsze musi być silny i to jest podstawą jego władzy. A sytuacja z Prigożynem pokazuje, że car rzeczywiście jest słaby. Potwierdza to też fakt, że przez lata Prigożyn był blisko Putina, a teraz wystąpił przeciwko niemu, czego rosyjski prezydent nie przewidział i nie skontrolował

– kończy dr Jan Matkowski.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Rosja #rebelia #Grupa Wagnera #Prigożyn #Putin #wojsko #zamach stanu #Kreml

Konrad Wysocki