Jest prawdopodobne, że podczas piątkowego wystąpienia przed obiema izbami rosyjskiego parlamentu prezydent Władimir Putin formalnie ogłosi przyłączenie do Rosji okupowanych terytoriów Ukrainy - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony. "Kreml może przymusowo wcielać ukraińskich cywilów do wojska, by walczyli przeciwko swojemu krajowi" – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną.
- Istnieje realna możliwość, że Putin wykorzysta swoje wystąpienie do formalnego ogłoszenia przyłączenia okupowanych regionów Ukrainy do Federacji Rosyjskiej. Trwające obecnie na tych terytoriach referenda mają się zakończyć 27 września. Przywódcy Rosji niemal na pewno liczą, że ewentualne ogłoszenie akcesji będzie postrzegane jako potwierdzenie słuszności "specjalnej operacji wojskowej" i umocni patriotyczne poparcie dla konfliktu. Dążenia te zostaną prawdopodobnie osłabione przez rosnącą w kraju świadomość ostatnich niepowodzeń Rosji na polu walki oraz znaczny niepokój związany z ogłoszoną w zeszłym tygodniu częściową mobilizacją
- napisali Brytyjczycy.
Po ogłoszeniu wyników pseudoreferendów, wszyscy ukraińscy mężczyźni w wieku 18-27 lat na anektowanych terenach byliby zagrożeni mobilizacją do rosyjskiej armii. Władze okupacyjne już w przeszłości przymusowo wcielały do wojska mniejsze liczby Ukraińców z wszystkich okupowanych obwodów.
Tymczasem w Rosji policja tłumi protesty przeciwko przymusowej mobilizacji. W niedzielę takie demonstracje odbywały się w co najmniej 35 miejscowościach, a w poniedziałek – w co najmniej 10 miejscowościach. W Jakucku policja zatrzymała kilkaset protestujących kobiet, a w Dagestanie oddała strzały ostrzegawcze. W Petersburgu aresztowano studenta, który usiłował podpalić znak związany z wojskową komendą uzupełnień.
- Część mężczyzn dokonywała samookaleczeń, by uniknąć mobilizacji, a w obwodzie riazańskim jeden z Rosjan podpalił się. W obwodzie irkuckim na Syberii jeden z mężczyzn przeciwnych mobilizacji postrzelił przewodniczącego lokalnej komisji wojskowej
– przypomina ISW.
Z kolei aktywista z Petersburga Igor Malcew został skazany na trzy lata i osiem miesięcy kolonii karnej za spalenie w marcu kukły rosyjskiego żołnierza. - Sąd zakwalifikował ten czyn jako "chuligaństwo motywowane polityczną nienawiścią" - powiadomiło Radio Swoboda. To, w jaki sposób Rosja traktuje protestujących przed mobilizacją, pokazuje szokujący obraz putinowskiego państwa.
Radio Swoboda podaje, że młodzi poeci Artiom Kamardin, Aleksandr Popow i Aleksandr Mieniukow spotkali się w niedzielę przed pomnikiem poety Władimira Majakowskiego i czytali swoje wiersze, krytyczne wobec rosyjskich władz. Oczywiście zostali zatrzymani.
Po przewiezieniu na komisariat funkcjonariusze zmusili mężczyzn do przeprosin za te działania. W rosyjskich niezależnych mediach ukazało się nagranie, przedstawiające Kamardina, a także dwóch innych aktywistów, Jegora Sztowbę i Nikołaja Dejnekę, którzy klęczą i proszą policjantów o wybaczenie.
Niezależne media przekazały, że zatrzymani mężczyźni byli torturowani i bici, a także doświadczyli przemocy seksualnej. Popowowi wyrywano włosy i grożono zbiorowym gwałtem. - Jednego z poetów, który miał paść ofiarą gwałtu, przewieziono z komisariatu do szpitala - powiadomiło Radio Swoboda.