Rozwiązania podobne do tych, które kwestionuje Komisja Europejska w swojej skardze dotyczącej ustawy o Sądzie Najwyższym, funkcjonują w innych państwach członkowskich, a także w samym Trybunale Sprawiedliwości UE - powiedział dzisiaj dziennikarzom po rozprawie pełnomocnik Polski Bogusław Majczyna.
Dzisiaj około południa w Trybunale Sprawiedliwości UE zakończyła się rozprawa dotyczące skargi, którą przeciwko Polsce wniosła Komisja Europejska. Chodzi o przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, na mocy których wiek przejścia sędziów SN w stan spoczynku został obniżony do 65 lat. Polska zmieniła już te przepisy, ale KE nie wycofała swojej skargi.
W rozmowie z dziennikarzami po rozprawie Majczyna powiedział, że rozwiązania bardzo podobne do tych, zawartych w polskiej ustawie o SN, które zostały zakwestionowane przez KE, funkcjonują w innych państwach członkowskich, a także w samym Trybunale Sprawiedliwości UE.
- Dlatego chcielibyśmy, żeby to podejście do kwestii niezawisłości sądownictwa odnosiło się w takim samym zakresie do wszystkich sądów unijnych
- wskazał.
Kwestię tę poruszył też wcześniej podczas rozprawy, mówiąc, że "Polska nie chce być chłopcem do bicia i państwem, które jest jako jedyne na dywaniku, gdy podobne rozwiązania funkcjonują w Trybunale Sprawiedliwości UE i innych krajach członkowskich".
Jak wyjaśnił dziennikarzom, w sytuacji, gdy KE zarzuca Polsce naruszenie zasady niezawisłości, ponieważ prezydent ma uprawnienie do decydowania o przedłużaniu o 3 lata okresu czynnej służby sędziego po osiągnieciu przez niego wieku emerytalnego, trzeba zauważyć, że przedłużanie mandatu sędziów Trybunału Sprawiedliwości UE na kolejne 6-letnie kadencje następuje w sposób uznaniowy i jest to wyłączną decyzją rządów państw członkowskich.
- Stąd moja uwaga, która wskazuje, aby zasady czy wymaganie dotyczące niezawisłości sędziów unijnych stosować jednolicie do wszystkich sędziów unijnych
- zaznaczył.
Dziennikarzom powiedział, że absolutnie nie przekonały go argumenty KE o powodach niewycofania skargi dotyczącej SN.
- Jest utrwaloną praktyką Komisji, że w sytuacji, gdy jej zarzuty zostają uwzględnione w trakcie postępowania przed sądem - a ta sprawa to nie jest sprawa, w której KE wnosi o zasądzenie kar pieniężnych - Komisja zawsze skargi wycofuje
- wskazał. Jak dodał, to dlatego, że jedynym celem postępowania przed TSUE jest doprowadzenie od usunięcia uchybienia.
Jego zdaniem w obecnej sytuacji postępowanie przed TSUE traci sens.
- W związku z tym my uważamy, że Komisja powinna tę skargę wycofać. Jednak jak usłyszeliśmy od pełnomocnika Komisji, nie ma takiego zamiaru. W związku z czym czekamy na wyrok
- powiedział.
Podkreślił też, że dla UE dobre byłoby to, aby stosowano wobec wszystkich państw członkowskich zasady, które zostały utrwalone w praktyce.
- Jedną z takich zasad jest to, że w przypadku uwzględnienia zarzutów Komisji, w toku postępowania Komisja tę skargę wycofuje
- zaznaczył.
Nie odpowiedział na pytanie, jakiego wyroku spodziewa się w tej sprawie.
- Poczekajmy na opinię rzecznika (generalnego), poczekajmy na wyrok
- oświadczył.