Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Komisja Europejska naciskała na uwolnienie rosyjskiego szpiega? Trzy pytania do von der Leyen

Komisja Europejska - promując i wydając miliony euro na tzw. fact-checking, czyli weryfikację faktów i walkę z dezinformacją, atakując rząd PiS za zatrzymanie groźnego rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa w sposób kompromitujący, sama stała się narzędziem rosyjskich służb - napisał dzisiaj w mediach społecznościowych Mariusz Kamiński, europoseł PiS, były minister spraw wewnętrznych i administracji.

1 sierpnia 2024 r. w Ankarze miała miejsce największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów między Rosją a Zachodem. Objęła 24 osoby dorosłe i dwoje dzieci. 10 z nich trafiło do Rosji, w tym Paweł Rubcow - oficer rosyjskiego wywiadu, który podawał się za hiszpańskiego dziennikarza Pablo Gonzaleza. Mężczyzna został zatrzymany w Polsce w 2022 roku pod zarzutem szpiegostwa.

Reklama

5 lipca 2023 roku Komisja Europejska opublikowała raport ds. praworządności w Polsce  - jednym z dowodów na jej rzekome łamanie było... zatrzymanie „Pablo Gonzáleza” przez ABW w lutym 2022 r. na granicy polsko-ukraińskiej (str. 31 raportu) - przypominał w mediach społecznościowych Artur Ceyrowski.

KE grała w orkiestrze Putina?

Dzisiaj Mariusz Kamiński, były koordynator służb specjalnych w Polsce, skierował do Komisji Europejskiej interpelację w sprawie presji na zwolnienie Rubcowa w kontekście raportu na temat praworządności.

"Krytyka konserwatywnego polskiego rządu w raporcie Komisji nt. praworządności dotycząca aresztowania groźnego rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa stawia poważne pytania. Była to oczywista presja na zwolnienie rosyjskiego szpiega. Był to też atak na najbardziej antyputinowski rząd w UE"

- napisał Kamiński.

Dodał, że KE nie weryfikowała "w żaden sposób okoliczności zatrzymania Rubcowa" i "stała się w kompromitujący sposób narzędziem rosyjskich służb".

"Kompromitujące jest także postępowanie Komisji, unikającej jakiejkolwiek refleksji i zrzucającej całą odpowiedzialność na platformę Rady Europy. Tymczasem wspomniana platforma, gdy wymiana szpiegów i powitanie przez Putina publicznie potwierdziły ustalenia polskiego państwa, 16 października zaktualizowała informację. Także inne organizacje wycofały kłamliwe oskarżenia. Wygląda na to, iż jedynie Komisja uparcie tkwi w kłamstwie i promuje je, nie wycofując kompromitujących zapisów"

- wskazał były szef polskiego MSWiA.

Do Komisji skierował trzy pytania - m.in. o to, czy KE przyzna, że obrona Rubcowa i atak na rząd PiS "były w interesie rosyjskich służb specjalnych" oraz czy KE przeprosi i zaktualizuje raport nt. praworządności.

- Kłamliwe oskarżenia Komisji leżą w interesie rosyjskich służb specjalnych. Obowiązkiem Komisji jest ustalenie, czy były przez nie inspirowane. Czy Komisja zamierza przeprowadzić dochodzenie i ujawnić, kto stał za umieszczeniem kompromitujących zapisów? - pytał Mariusz Kamiński.

Reklama