Ceremonia ślubna odyla się w Neapolu. 40-latce towarzyszyła rodzina i przyjaciele.
Zaślubiny Włoszki nie mają żadnych skutków prawnych, ale kobieta wierzy, że w ten sposób zapewni sobie szczęśliwe życie.
Laura Mesi na taki oryginalny pomysł wpadła dwa lata temu, kiedy po dwunastu latach, rozstała się ze swoim partnerem.
Obiecałam sobie wtedy, że jeśli do moich 40. urodzin nie znajdę nikogo odpowiedniego, to poślubię samą siebie. Chciałam mieć pewność, że nikt mnie nie zrani i będę szczęśliwa – zdradziła.
Dzień po ślubie samej ze sobą, 40-latka udała się w samotną podróż poślubną.