W Rosji wszystko jest możliwe. Kreml zdolny jest do podejmowania nawet najbardziej irracjonalnych decyzji Przypomnijmy też, że mamy do czynienia z dwoma dyktaturami, które nie będą swoich obywateli pytały o zdanie. Natomiast nie wydaje mi się, aby armia północnokoreańska, niezależnie od tego jak jest liczna, miała wartość bojową porównywalną do armii europejskich – powiedział w rozmowie z portalem Niezależna.pl politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
Pojawiły się informacje, że Rosja może wystąpić do Korei Północnej z prośbą o pomoc w wojnie na Ukrainie. Według nieoficjalnych informacji Kim Dzong Un mógłby wysłać na pomoc Władimirowi Putinowi nawet sto tysięcy żołnierzy.
Niezalezna.pl zwróciła się do eksperta ds. międzynarodowych, politologa prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego z pytaniem, czy udział Korei Północnej w wojnie na Ukrainie jest możliwy.
- W Rosji wszystko jest możliwe. Kreml zdolny jest do podejmowania nawet najbardziej irracjonalnych decyzji Przypomnijmy też, że mamy do czynienia z dwoma dyktaturami, które nie będą swoich obywateli pytały o zdanie. Natomiast nie wydaje mi się, aby armia północnokoreańska, niezależnie od tego jak jest liczna, miała wartość bojową porównywalną do armii europejskich. Tu chodzi też o wyposażenie. Po drugie, to byłby krok łączący teatry politycznej gry w Europie i na Dalekim Wschodzie z silnym akcentem chińskim, bo przecież Korea Północna ma związki z Chinami. To jednak skutkowałoby umocnieniem determinacji amerykańskiej na rzecz wsparcia Ukrainy i zadnia mocnego ciosu Moskwie
– ocenia prof. Żurawski vel Grajewski.
Nasz rozmówca podkreśla, że w jego opinii „zaangażowanie Korei Północnej w tej wojnie jest mało prawdopodobne”.
- Pamiętajmy też, że Korea Północna czegoś od Moskwy oczekiwałaby za pomoc. Poza tym taki ruch byłby pokazem słabości Rosji, która aby pokonać Ukrainę będzie musiała ściągać najemników z Dalekiego Wschodu. Uważam też, że koszty polityczne, także w oczach samych Rosjan, byłyby bardzo wysokie. Też koszty w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi byłyby wysokie. Takie podkreślenie, że Rosja jest w obozie wrogów Stanów Zjednoczonych i to nie na jednym froncie miałoby swoje określone skutki. Zostają też koszty materialne, czyli to czego Korea Północna by zażądała za pomoc. To wszystko skłania do tezy, że taka operacja raczej nie nastąpi
– mówi ekspert.
Politolog zwraca też uwagę, że „na przełomie 2021 i 2022 roku wszyscy poważni eksperci wskazywali, że Rosja nie podbije Ukrainy 170 tys. żołnierzy, a jednak spróbowała”.
- Także, jak widać, Kreml jest zdolny do podejmowania różnych irracjonalnych decyzji – mówi prof. Żurawski vel Grajewski.