Szef Chrześcijańskiej Unii Społecznej (CSU) i szef MSW Niemiec Horst Seehofer potwierdził, że na odbywającym się dzisiaj zjeździe swojej partii w Monachium zrzeknie się stanowiska jej przewodniczącego.
"Dziś, po ponad 10 latach, złożę urząd przewodniczącego CSU w ręce mojej partii"
- napisał Seehofer na Twitterze.
Zmiany na stanowiskach to norma, nawet jeśli dotyczy to nas samych - powiedział chadek dziennikarzom tuż przed kongresem. Jak dodał, po początkowym smutku obecnie przeważa u niego "mieszanka wdzięczności i ulgi", bo szefowanie CSU to duża odpowiedzialność.
"Chodzi w końcu o istnienie pewnej politycznej wspólnoty"
- podkreślił.
Żartobliwie wspomniał o horoskopie, który przeczytał w bawarskiej gazecie "Donaukurier" i według którego osoby spod jego znaku zodiaku "z pewnością nie stracą twarzy, jeśli zrewidują podjętą już wcześniej decyzję, a przeciwnie - zyskają szacunek".
Na zjeździe CSU w Monachium ma zostać wybrany nowy szef partii; jedynym kandydatem na to stanowisko jest premier Bawarii Markus Soeder.
"Jestem po prostu zadowolony, że dziś wysyłamy sygnał jedności" - podkreślił Soeder po przybyciu na zjazd.
"Mamy za sobą czas pełny zawirowań, po którym powoli, ale zdecydowanie dorastamy do nowej formy współpracy, jest to jednak proces wymagający czasu"
- dodał.
Jako gość w Monachium oczekiwana jest około południa przywódczyni siostrzanej partii CSU, chadeckiej CDU - Annegret Kramp-Karrenbauer.
O zamiarze ustąpienia ze stanowiska przewodniczącego partii na nadzwyczajnym zjeździe 19 stycznia Seehofer poinformował już w listopadzie. W wydanym wówczas komunikacie nie wspomniał, jak długo zamierza być ministrem spraw wewnętrznych Niemiec; według źródeł dpa urząd może złożyć jeszcze przed końcem kadencji.
Na przewodniczącego CSU Seehofer został wybrany po raz pierwszy w 2008 roku. W okresie od 2008 roku do marca 2018 roku był także premierem Bawarii, ale pod presją partii musiał przekazać ten urząd Soederowi. Pozostał szefem CSU i objął urząd federalnego ministra spraw wewnętrznych.
Seehofer kilkakrotnie doprowadził do poważnych napięć w koalicji rządzącej, złożonej z CSU, CDU i socjaldemokratycznej SPD. Większość tarć dotyczyła zbyt liberalnej zdaniem Seehofera polityki migracyjnej kanclerz Angeli Merkel, ale też Hansa-Georga Maassena, ówczesnego szefa niemieckiego kontrwywiadu BfV.
Seehofer poparł Maassena, mimo że ten wbrew stanowisku Merkel w publicznych wypowiedziach umniejszał skalę i wagę ksenofobicznych ekscesów w miejscowości Chemnitz na wschodzie kraju. Ostatecznie Maassen, którego dymisji domagała się SPD, został zmuszony do odejścia ze stanowiska.
W wyborach do bawarskiego parlamentu 14 października CSU zdobyła 37,2 proc. głosów. CSU, która wcześniej rządziła w Bawarii samodzielnie, musiała szukać koalicjanta - została nim centroprawicowa partia Wolni Wyborcy