"Wylęgarnia antysemityzmu" - takimi słowami określił dziennik „De Telegraaf” budynki holenderskich stacji kolejowych i halę lotniska Schiphol w Amsterdamie. W publikacji wskazano, że "policja musi interweniować".
„Cierpliwa postawa władz holenderskich jest irytująca” – ocenia „De Telegraaf”. Gazeta wskazuje, że podczas gdy np. brytyjska policja zakończyła strajk okupacyjny zwolenników Hamasu na londyńskiej stacji, policja w Niderlandach nie interweniuje podczas blokowania dworców kolejowych oraz hali lotniska w Amsterdamie.
Władze holenderskich kolei (NS) oraz portu lotniczego Schiphol twierdzą, że nie mogą podejmować żadnych działań przeciwko demonstracjom, albowiem obywają się one w domenie publicznej. Apelują one jednak do rządu, aby interweniował w przypadku kolejnych protestów, albowiem stawką jest bezpieczeństwo podróżujących.
„Podobnie jak w USA i Anglii, policja z pewnością może podjąć działania w przypadku naruszenia bezpieczeństwa, aby przynajmniej stacje kolejowe i budynki lotnisk pozostały wolne od przerażającego antyizraelskiego tłumu”
– napisał „De Telegraaf”.