Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Niemiecka policja nie radzi sobie z antysemityzmem? Scholz apeluje o odwagę do zwykłych obywateli

- To kwestia odwagi moralnej - twierdzi kanclerz Niemiec Olaf Scholz, zwracając się do zwykłych obywateli Niemiec o ochronę Żydów w obliczu incydentów o charakterze antysemickim. Polityk zapewniał, że ma zaufanie w tej kwestii do policji i wymiaru sprawiedliwości, a niemieckie prawo jasno określa, które czyny są zabronione. Problem polega na tym, że najwyraźniej służby nie radzą sobie ze skalą zdarzeń.

Kanclerz Scholz apeluje o odwagę cywilną w celu ochrony Żydów w Niemczech
Kanclerz Scholz apeluje o odwagę cywilną w celu ochrony Żydów w Niemczech
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Państwo chroni instytucje żydowskie – przypomniał kanclerz. „Nie będziemy akceptować antysemityzmu. Mamy przejrzyście jasne prawo: palenie izraelskich flag jest przestępstwem. Świętowanie śmierci niewinnych ludzi jest zbrodnią. Wykrzykiwanie haseł antysemickich jest przestępstwem” – podkreślił Scholz, przypominając, że organy ścigania mają obowiązek karania takich naruszeń.

Musimy walczyć z antysemityzmem - bezwarunkowo

– stwierdził Scholz. Jak dodał, ma w tej kwestii zaufanie do policji i wymiaru sprawiedliwości. „Organy egzekwowania prawa dysponują niezbędnymi narzędziami i muszą z nich konsekwentnie korzystać”. Dodał, iż "ma wrażenie, że policja i sądy wiedzą, co robić".

Ostatnio na terenie Niemiec nasiliły się demonstracje propalestyńskie w związku z wojną w Gazie będącą skutkiem ataku terrorystycznego islamistycznego Hamasu na izraelskim obszarze przygranicznym. W następstwie demonstracji, które miały miejsce podczas kończącego się weekendu (cztery tygodnie od rozpoczęcia wojny), policja prowadzi już dochodzenia w różnych sprawach – podsumowała dpa.

Problem się nasila

Warto przy tym przypomnieć, że mimo działań służb aktów antysemityzmu w kraju jest coraz więcej. Pod koniec października niemieckie media informowały o ataku na synagogę i żydowski szpital. Ponadto na domach zamieszkanych przez Żydów sprawcy rysują gwiazdę Dawida. 

Doszło również do tego, iż sami stołeczni mundurowi oznajmili, że nie będą w stanie wystarczająco ochronić wydarzenia "Nie ma miejsca dla Hamasu - Berlin przeciwko antysemityzmowi". Proizraelski marsz został odwołany. - Fakt, że 90 lat po 1933 roku nie można demonstrować na rzecz Żydów w stolicy Niemiec, jest niewiarygodny – ocenił organizator po rozmowach ze służbami.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#antysemityzm #Niemcy #Izrael #Hamas