Całkowita, weryfikowalna i nieodwracalna denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego jest jedynym rezultatem, jaki USA są skłonne zaakceptować. Sankcje pozostaną w mocy, dopóki Pjongjang nie wstrzyma swoich programów rozwoju broni masowego rażenia w sposób nieodwracalny i dający się zweryfikować – powiedział Pomepo.
Dodał, że jeśli działania dyplomatyczne nie będą szły „we właściwym kierunku”, sankcje mogą zostać dodatkowo zaostrzone.
Sekretarz stanu zaznaczył, że jego kraj jest gotów dać Korei Płn. „unikalne" gwarancje bezpieczeństwa.
Prezydent Trump zdaje sobie sprawę, że przewodniczący Kim pragnie bezpieczeństwa i jest gotowy zapewnić, że Korea Północna bez broni masowego rażenia będzie również bezpieczną Koreą Północną – oświadczył Pompeo.
Wcześniej dialog Waszyngtonu z Pjongjangiem został niemal zerwany, gdy doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton zasugerował „libijski model” denuklearyzacji Korei Płn. Obserwatorzy oceniają, że Kim Dzong Un z pewnością wolałby uniknąć losu przywódcy Libii Muammara Kadafiego, który w 2003 roku zgodził się porzucić ambicje atomowe, a kilka lat później zginął z rąk wspieranych przez Zachód rebeliantów.
Trump i Kim spotkają się jutro rano czasu lokalnego na wyspie Sentosa w południowej części Singapuru. Będzie to pierwsze spotkanie urzędującego prezydenta USA z przywódcą Korei Płn. w historii.