Jedna z komisji europarlamentu zebrała się dziś, żeby wypracować dalszą strategię ataków na Polskę. Jednak - jak relacjonuje źródło portalu niezalezna.pl w Brukseli - intryga przerodziła się w farsę. Kudrycka wzywała o ukaranie Polski, Boni został oskarżony o współpracę ze służbami PRL, a Timmermans…. groził palcem, że wie co o nim piszemy w Polsce.
Do skandalu doszło podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego. To ta sama, która wczoraj uchwaliła raport, w ramach którego wnioskuje się by Trybunał Sprawiedliwości UE zajął się sprawą praworządności w Polsce
Dziś członkowie LIBE mieli się zająć dyskusją nad propozycją powiązania unijnych środków budżetowych z kwestią praworządności.
Nieoczekiwanie jednak dyskusja, której przyglądał się wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans przerodziła się w gorącą wymianę zdań, głównie pomiędzy polskimi europosłami
- mówi źródło portalu niezalezna.pl w Brukseli.
Jak relacjonuje, europoseł PO Barbara Kudrycka znowu żądała, by Trybunał Sprawiedliwości UE zajął się Polską. Następnie jeden z obecnych na sali europosłów PiS Czesław Hoc zwrócił się do europosła Michała Boniego, stwierdzając, że „by zrozumieć jego stanowisko w sprawie reformy sądów, trzeba wiedzieć, że Boni był w przeszłości donosicielem współpracującym z komunistyczną bezpieką”.
Samemu Boniemu puściły nerwy, bo w swojej wypowiedzi próbował usprawiedliwić swoje postępowanie, mówiąc że „każdy w mojej sytuacji zrobiłby to samo” i twierdząc, że jego współpraca wynikała z szantażu, który dotyczyć miał jego rodziny
- przekazuje nasz rozmówca.
Kuriozalności i tak dziwnej sytuacji dodał Timmermans, który, próbując się chyba solidaryzować z Bonim, stwierdził, że on także jest w Polsce atakowany i doskonale wie co się o nim w naszym kraju mówi i pisze
- dowiedzieliśmy się.
Gorąca wymiana zdań tak pochłonęła dyskutantów, że nie zdążyli zająć się sprawą, którą mieli w planach…