Prokuratura domagała się kary dożywocia dla Taghiego, którego określiła jako osobę "nieuleczalnie zaangażowaną w radykalną ideologię".
Do ataku doszło na specjalnym oddziale więziennym przeznaczonym dla "zradykalizowanych więźniów", gdzie skazany odsiadywał wyrok pięciu lat.
27-letni Taghi przyznał się o razu po zamachu do zamiaru zabicia przedstawicieli francuskiej administracji w ramach walki na rzecz Państwa Islamskiego i twierdził wtedy, że ponowi ataki, jak tylko będzie miał okazję.
Dzisiaj zamachowiec niespodziewanie powiedział w sądzie, że... zrezygnował z ideologii dżihadu i poprosił strażników więziennych, których zaatakował, o wybaczenie.