Port w Szanghaju co najmniej od trzech tygodni nie przyjmuje transportów takich serów, jak brie, camembert, roquefort i serów kozich. Według firmy Cheese Republic sprzedającej europejskiej sery w Chinach oraz źródeł dyplomatycznych władze sanitarne zaostrzyły kontrole i zakazały importu serów produkowanych z udziałem szczepów bakterii niedozwolonych w Chinach.
Zaniepokojenie zaistniałą sytuacją wyraziła Komisja Europejska. Oficjalnie jednak termin „embargo” nie został jeszcze użyty. Na razie mówi się o „domniemanym zakazie” importu niektórych europejskich serów do Chin. Tymczasem władze w Pekinie dotąd nie odpowiedziały na skargi Brukseli w tej sprawie.
Przedstawiciele branży zauważają, że stało się to bez ostrzeżenia po kilku dekadach bezproblemowego i bezpiecznego importu tych serów do Chin. Zwraca się przy tym uwagę, że zakaz nie obejmuje takich gatunków serów, jak francuskie raclette, gruyere, emmental czy włoska mozzarella. Nadal dozwolony jest też import serów do smarowania pieczywa.
- Chińskie władze nie odpowiedziały na nasze listy i nie wypełniają zobowiązań wynikających ze standardów międzynarodowych – informują źródła w KE.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że spożycie nabiału w Chinach w ostatnich latach znacząco wzrosło, jednak europejskie sery są konsumowane głównie przez obcokrajowców tam mieszkających. Wyjątkiem jest mozzarella używana do wypieku pizzy, choć zwykle pochodzi ona nie z Włoch, ale z Nowej Zelandii albo Australii. Te dwa kraje odpowiadają za większość importu serów do Chin.
Sprzedaż serów w Chinach ma w tym roku wzrosnąć o 26 proc., do równowartości 812 mln dol. - podaje firma Euromonitor. 90 proc. serów sprzedawanych na chińskim rynku pochodzi z importu. Najpopularniejsze sery francuskie: brie i camembert mają 15 proc. udziału w rynku.