"Od trzech lat nie pozwala wygrać tej wojny Europa. Najpierw chciała dostarczać hełmy, kamizelki i starą broń z byłego NRD. O każdy nowy rodzaj uzbrojenia toczyła się w Europie wielomiesięczna debata. Podobnie w sprawie sankcji na Rosję" - mówi portalowi Niezależna.pl Witold Waszczykowski, były szef polskiej dyplomacji, który odniósł się również do wczorajszych wydarzeń. - "Każde rozwiązanie nadal jest możliwe. Wołodymyr Zełenski ma alternatywę: powrócić do współpracy z Trumpem lub czekać na wypracowanie europejskiego rozwiązania. Po latach obserwowania brukselskiej machiny decyzyjnej na miejscu prezydenta Ukrainy wróciłbym do Waszyngtonu".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się w piątek z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu. Rozmowa w Gabinecie Owalnym na temat perspektyw zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie początkowo przebiegała w stosunkowo dobrej atmosferze, ale zakończyła się sporymi emocjami. Dlatego nie została podpisana umowa dotycząca minerałów Ukrainy.
Według amerykańskich mediów, ukraińska delegacja tuż po scysji miała prosić o zrestartowanie rozmów, ale sekretarz stanu USA Marco Rubio i doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Michael Waltz poinformowali gości, że wizyta dobiegła końca. Głos zabrał również sam Donald Trump.
Wołodymyr Zełenski chce wrócić natychmiast do rozmów. Nie mogę na to pozwolić w tej chwili (...) On musi powiedzieć, że chce pokoju, a nie "Putin to, Putin tamto", same negatywne rzeczy.
– wskazał Trump, dodając, że "spotkanie poszło źle dla Zełenskiego i że "przelicytował".
To nie jest człowiek, który chce pokoju. To jest człowiek, który chce nas naciągnąć i dalej walczyć.
– stwierdził amerykański przywódca.
O komentarz do wczorajszych wydarzeń w USA portal Niezależna.pl poprosił Witolda Waszczykowskiego, byłego szefa polskiej dyplomacji i byłego europosła.
Od trzech lat nie pozwala wygrać tej wojny Europa. Najpierw chciała dostarczać hełmy, kamizelki i starą broń z byłego NRD. O każdy nowy rodzaj uzbrojenia toczyła się w Europie wielomiesięczna debata. Podobnie w sprawie sankcji na Rosję. 15 pakietów sankcji nie zatrzymało putinowskiej machiny wojennej ani też handlu Europy z Rosją.
– dodaje nasz rozmówca.
O zatrzymanie konfliktu przez zamrożenie działań wojennych, kosztem strat ukraińskich, apelowali w rozmowach telefonicznych z Putinem przywódcy Niemiec i Francji. Było to etyczne i zgodne z prawem międzynarodowym? Nie! Było to obrzydliwe!
– uzupełnia Waszczykowski.
"Zdaję sobie sprawę z tego, że proponowane przez Donalda Trumpa podjęcie rozmów z Władimirem Putinem jest odbierane boleśnie. Z etycznego punktu widzenia oraz prawa międzynarodowego wydaje się to wręcz obrzydliwe rozmawiać z autokratą i mordercą. Rosja powinna tę wojnę sromotnie przegrać i być rozliczona za śmierć i zniszczenia. Ale Ukraina nie jest w stanie tego dokonać samodzielnie" – uważa były szef MSZ.
Dlaczego więc lewicowo-liberalny świat akceptował tamtą politykę, a dziś piętnuje Trumpa za propozycję sprawdzenia wiarygodności Putina na drodze dyplomatycznych rozmów o pokoju? – pyta retorycznie były szef polskiej dyplomacji.
Donald Trump jeszcze nic Putinowi nie zaproponował. Nie usankcjonował zaboru Krymu czy Donbasu. Nie zaproponował nowej Jałty, czyli wolnej ręki Putinowi, aby w Kijowie posadził ukraiński PKWN. 80 proc. Ukrainy ma być nadal suwerennym państwem z własnymi władzami i wolną gospodarką.
– wskazuje.
Dajmy Trumpowi rozpoznać dalsze zamiary Putina. Oburzona lewicowo-liberalna Europa nie przedstawiła Zełenskiemu wiarygodnej oferty na sprawiedliwe zakończenie wojny, na odzyskanie straconych ziem, odbudowę i rozliczenie Rosji.
– dodaje Waszczykowski.
Po wczorajszej furii mamy chwilowy pat. Ale każde rozwiązanie nadal jest możliwe. I korzystne, choć nie bardzo sprawiedliwe dla Ukrainy, jak i jej klęskę – uważa polityk.
Wołodymyr Zełenski ma alternatywę: powrócić do współpracy z Trumpem lub czekać na wypracowanie europejskiego rozwiązania. Po latach obserwowania brukselskiej machiny decyzyjnej na miejscu prezydenta Ukrainy wróciłbym do Waszyngtonu.
– kończy były szef MSZ.