Protesty aktywistów klimatycznych przybierają coraz ostrzejsze formy. Dewastowanie zabytków czy blokady dróg są na porządku dziennym. Nie zwracają przy tym uwagi na innych ludzi - w Niemczech życiem przypłacić to mogła potrącona rowerzystka. Ratownicy nie mogli do niej dojechać, bo droga była zablokowana przez eko-aktywistów.
W Berlinie doszło do potrącenia rowerzystki przez betoniarkę. Kobieta czekała na pomoc zdecydowanie zbyt długo, bo jadący do niej ratownicy stali w korku.
Niemiecka opinia publiczna jest oburzona, wiele osób uważa, że tym razem "aktywiści przesadzili". - Zagrożenia życia ludzkiego w zasadzie nie można niczym usprawiedliwić – podkreśliła burmistrz Berlina Franziska Giffey.
Rozmówcy niemieckich mediów wskazują, że "protesty klimatyczne nie mogą narażać ludzi na niebezpieczeństwo". Życie młodej kobiety jest zagrożone, ponieważ klimatyczni siewcy chaosu blokują ulice Berlina – powiedział Frank Balzer z CDU. Jeden z badaczy klimatu dodał z kolei: "Działania aktywistów klimatycznych są całkowicie nie do przyjęcia. Ci ludzie swoimi czynami niszczą więcej niż chcą osiągnąć".
Już wcześniej w Niemczech dochodziło do skandalicznych form protestów. Jedną z nich było... przyklejanie się do zabytkowych obrazów, co de facto prowadziło do niszczenia dzieł. W ten sposób zniszczono już kilka obrazów w muzeach u naszych zachodnich sąsiadów.