Według statutu Instytutu Konfucjusza jego centrala jest zarządzana przez radę, z której ponad 20 członków to albo wiceministrowie chińskiego rządu, albo wysocy rangą urzędnicy w różnych departamentach partii komunistycznej. A przewodniczący rady jest jednym z 25 czołowych członków Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Doris Liu, reżyser filmu „W imię Konfucjusza” o Instytutach Konfucjusza.
Doris Liu tłumaczy w rozmowie z "GPC", dlaczego zrobiła film o Instytutach Konfucjusza (IK). "Jako chińska imigrantka mieszkająca w Kanadzie w naturalny sposób byłam zainteresowana wszystkim, co dotyczy relacji chińsko-kanadyjskich, i Kanadyjczykami chińskiego pochodzenia" - mówi.
Opowiada też, jaką rolę w promowaniu IK w innych krajach, m.in. w Polsce, odgrywają komunistyczne władze Chin.
"Według statusu IK jego centrala (zwana Hanban) jest zarządzana przez radę, z której ponad 20 członków to albo wiceministrowie chińskiego rządu, albo wysocy rangą urzędnicy w różnych departamentach partii komunistycznej
- wyjaśnia.
A przewodniczący rady jest jednym z 25 czołowych członków Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin. Wszystkie IK są zatwierdzane i nadzorowane przez Hanban, który bezpośrednio podlega chińskiemu ministerstwu edukacji. Tak więc IK są w rzeczywistości kontrolowane przez Komunistyczną Partię Chin"
- dodaje.
Całość wywiadu w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".