Włoska policja aresztowała w nocy z soboty na niedzielę czwartego, ostatniego poszukiwanego sprawcę napadu na polskich turystów w Rimini – podały media. Ukrywał się na stacji kolejowej w tym mieście.
Agencja Ansa poinformowała, że do aresztu trafił 20-letni Kongijczyk uważany za szefa bandy. Jest on uchodźcą – dodała. Także on, podobnie jak trzej inni sprawcy, mieszkał w rejonie miasta Pesaro. Dziennik „Corriere della Sera” podał na swojej stronie internetowej, że był rezydentem w ośrodku dla uchodźców.
Stupri di #Rimini Il video della cattura in stazione del presunto capo del branco #squadramobile #sco @PolskaPolicja pic.twitter.com/KuBbaaOHch
— Polizia di Stato (@poliziadistato) 3 września 2017
Najpierw na policję zgłosili się młodzi Marokańczycy. Stawili się kilkanaście godzin po tym, jak włoskie media rozpowszechniły, tydzień po napadzie, zdjęcia z kamer monitoringu przedstawiające jego sprawców.
Nieoficjalnie wiadomo, że właśnie to, a także rosnąca presja prowadzącej poszukiwania policji skłoniły ich do tego, by oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Zostali przewiezieni do Rimini, gdzie przesłuchali ich prokurator i sędzia, specjalizujący się sprawach nieletnich. Najpierw informowano, że młodociani bandyci mają 17 lat, jednak włoskie media podały potem, że to 15- i 16-latek.
Stupri #Rimini L'arrivo in questura del quarto presunto componente del branco. Stava per darsi alla fuga in treno. pic.twitter.com/3wFjaQle3f
— Polizia di Stato (@poliziadistato) 3 września 2017
Prawdopodobnie dzięki ich zeznaniom policja poznała tożsamość dwóch pozostałych członków gangu, którzy w ostatni weekend sierpnia napadli na polską parę na plaży.
Stupri #Rimini Preso da #squadramobile e #sco anche il 4 presunto autore.
— Polizia di Stato (@poliziadistato) 3 września 2017
È un maggiorenne pic.twitter.com/bft9IwlYvH
Czteroosobowa grupa imigrantów napadła w nocy z 25 na 26 sierpnia na młodych polskich turystów na plaży Miramare w Rimini. 26-letnia Polka została wielokrotnie zgwałcona, a jej partner pobity do nieprzytomności. Oboje przebywają nadal w szpitalu.