Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Cyberterror w Rzymie. Hakerzy zaatakowali serwery regionu Lazio. Żądają okupu

W rzymskim regionie Lazio hakerzy zawładnęli bazą danych, w której władze i urzędy regionu przetrzymywały niezwykle ważne dokumenty – w tym informacje medyczne oraz te dotyczące szczepień. Dyski zostały zablokowane, a cyberterroryści zażądali wysokiego okupu za ich odblokowanie.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/rupixen/creativecommons.org/publicdomain/zero/1.0/deed.pl

Dla jasności dodam, iż region Lazio jest tym dla Włoch, czym „województwo mazowieckie” dla Polski – to w nim przecież znajduje się stolica kraju. I podobnie, jak w Polsce, jest zarządzany przez lewicę, jej gubernatorem jest Nicola Zingaretti, czyli poprzedni szef Partii Demokratycznej. Notabene brat to jest aktora, który gra słynnego komisarza Montalbano. Gdy tydzień temu gruchnęła wiadomość o cyberataku, z miejsca sprawa ta zajęła czołówki gazet i przez wiele dni pisano o tym jako o jednej z najpoważniejszych spraw zagrażających bezpieczeństwu państwa.

Jak do wszystkiego doszło? Otóż u źródła leży kwestia… „pracy zdalnej”. Jeden z urzędników rzymskich zabrał służbowy komputer do domu, a tam jego sprzęt zaatakowano. Hakerzy włamali się przez jego konto do systemów regionalnych, gdzie zainstalowali randomware. Złośliwe oprogramowanie zaszyfrowało całą zawartość i uniemożliwiło dostęp do danych. Przestępcy zażądali okupu. A ponieważ zablokowano dostęp do danych dotyczących szczepień, więc natychmiast w jednym z najważniejszych regionów włoskich i w samym Rzymie wyhamowała akcja szczepień, zaś pod znakiem zapytania stanęła możliwość stosowania nowych reguł związanych z greenpasem. Rozpoczęło się śledztwo (tym razem prawdziwe, a nie prowadzone przez Montalbano), wypowiadał się sam premier i cała masa polityków, a rządzący w Lazio Zingaretti odparł na żądania terrorystów, że nie zapłaci ani pół złamanego euro okupu.

Oczywiście pojawiło się masę ważnych pytań – od tego, jak to jest możliwe, by tak ważne systemy były tak słabo chronione po kwestie związane z tym skąd zaatakowano i kto za tym stoi? Pojawiły się tropy rosyjskie, potem irańskie, a nawet niemieckie. Jednocześnie prowadzone jest śledztwo wobec urzędnika, przez którego komputer włamali się hakerzy, a gdy okazało się, że ze sprzętu korzystał także jego syn, pojawiło się jeszcze więcej pytań wokół sprawy.

Wszystko to ważne także z polskiego punktu widzenia. Nie tylko w kontekście tego, iż jeszcze niedawno szydzono z „maili Dworczyka” (czemu szydercy nie biorą na celownik Włochów? Chyba nie dlatego, że za bezpieczeństwo cyfrowe regionu Lazio odpowiadają politycy lewicy?). Chodzi o to, iż pandemia wymusiła jeszcze mocniejsze przeniesienie wielu aktywności zawodowych do Internetu. A to zaproszenie i dla przestępców, i dla służb specjalnych państw (choćby Rosji czy Iranu), którym zależy na destabilizacji krajów Europy Zachodniej.

Ten cyberatak na Lazio przypomina wzięcie żywych zakładników pod lufę przez terrorystów, którzy dają termin na zapłacenia okupu, i grożą, że jeśli go nie otrzymają, zaczną strzelać. Zatrzymanie akcji szczepień w dużym włoskim regionie i w stolicy Italii to już konkretny, wymierny cios wymierzony w zdrowie obywateli. Dla całej Europy włoskie wydarzenia mogą być dzwonkiem alarmowym.

 



Źródło: niezalezna.pl

#świat

Tomasz Łysiak