Bułgarska prokuratura wszczęła w czwartek postępowania przeciw 34 uczestnikom antyrządowych protestów za czyny chuligańskie i czynny opór wobec policji. W aresztach nadal są 24 z zatrzymanych nocą 126 osób. Uwagę opinii publicznej skupia jednak przemoc policji.
“#EU watch” shows it’s time to stop #corruption in #Bulgaria and police violence against citizens. 55+ days of national civil protests, thousands on the streets and the reaction - police violence. #Resignation of the corrupt Bulgarian government – the clear will of the people pic.twitter.com/AqWgYrbPhE
— Tsvetelina Penkova (@tsvetypenkova) September 3, 2020
MSW obszernie informowało o 80 policjantach, którzy odnieśli obrażenia, lecz nie ma żadnej informacji o rannych wśród protestujących, mimo iż świadectwa przemocy policyjnej mnożą się na portalach internetowych.
W krajowych mediach publikowane są zdjęcia trzech zatrzymanych minionej nocy: lidera ruchu Zielonych Borisława Sandowa, naukowca krajowego muzeum przyrodniczego Stojana Beszkowa i dziennikarza Dimitra Kenarowa. Pierwszy w kajdankach, drugi pobity, trzeci trzymany za szyję przez ciężko uzbrojonego policjanta. „To nie jest Białoruś, to Bułgaria” – głosi napis.
Today, while covering the protests in #Sofia, I was grabbed by the police, thrown to the ground and brutally kicked in the head. My camera was taken away and I was made to stand for hours in handcuffs on the sidewalk. I identified myself as a journalist numerous times to no avail pic.twitter.com/9Y2OuAwjkN
— Dimiter Kenarov (@dkenarov) September 3, 2020
This is proof of how the "democratic" regime of Borissov treats the people who are protesting against the officially recognised as the most corrupt country in EU pic.twitter.com/2zFzrhgEaN
— Atanas Spasov (@I_atanas_spasov) September 3, 2020
Zdjęcia te wysłano do Komisji Europejskiej - podały bułgarskie.
KE wie o protestach w Bułgarii i śledzi sytuację. Zawsze deklarowaliśmy, że podstawowym prawem w każdym demokratycznym państwie są pokojowe demonstracje i to prawo popieramy. Krajowe władze są odpowiedzialne za stosowanie prawa i każde użycie siły powinno być proporcjonalne do działań protestujących
– oświadczył rzecznik Komisji.
Bardziej kategorycznie przeciw przypadkom stosowania przemocy wobec dziennikarzy opowiedziała się komisarz praw człowieka Rady Europy Dunja Mijatović.
И сега какво? Гражданска война? #България #Bulgaria #EU pic.twitter.com/lmOQwkX7Ye
— Dalin85 (@delinabla1) September 3, 2020
To, co stało się wczoraj, było na zlecenie (prokuratora generalnego Iwana) Geszewa i (premiera Bojko) Borisowa. Ich obliczem są gaz łzawiący, bite kobiety, bojówki
– napisali współorganizatorzy protestu, podkreślając, że akcja będzie kontynuowana.
Profesor bezpieczeństwa narodowego w Akademii Wojskowej Nikołaj Słatinski napisał, że scenariusz środowych wydarzeń w Sofii jest wprost wyjęty z podręczników rosyjskich służb specjalnych. „Wszystkie te działania są opisane w podręcznikach sił sowieckich o represjach i tłumieniu prób obywatelskiego nieposłuszeństwa” – napisał.
Jednocześnie partia premiera Borisowa GERB z pewnym trudem i po kompromisach wobec partnerów koalicyjnych zebrała niezbędne podpisy i złożyła w parlamencie projekt nowej konstytucji. Zdaniem posła GERB Tomy Bikowa „oznacza to koniec rozmów o dymisji rządu”. Projekt może być rozpatrzony najwcześniej za dwa miesiące.