Według dziennika, proceder odstrzału bocianów lecących do Afryki trwa od lat i był już niejednokrotnie nagłaśniany. W Libanie czy Syrii odstrzelenie jak największej liczby bocianów ma stanowić powód do dumy dla "łowczych". "SE" twierdzi, że jest to w tych krajach niemal narodowy sport.
Trasy przelotów bocianów z Polski do Afryki wiodą nad Karpatami, Turcją, wzdłuż wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego, a następnie nad Egiptem i Sudanem. Droga powrotna jest bardzo zbliżona.
— PikuśPOL (@pikus_pol) 4 grudnia 2017
W Libanie czy Syrii zabicie jak największej liczby bocianów jest powodem do dumy.
- Mordowanie tych ptaków to narodowy sport, w którym biorą udział całe rodziny.
Szacuje, że przez ostatnie kilka lat populacja polskich bocianów zmalała o 20%https://t.co/m619UecmK6 pic.twitter.com/MhR31hei0h
Jak twierdzi cytowany przez "Super Express" Krzysztof Wojciechowski z Fundacji Akcja Cywilizacja, problem jest poważny. Populacja polskich bocianów w ciągu ostatnich kilku lat zmalała bowiem o ok. 20 proc. Apele Fundacji pozostają bez odpowiedzi, nieskuteczne okazuje się też lokalne prawo zakazujące odstrzału bocianów. Wojciechowski dodał, że efekt mogłaby w tej sprawie przynieść interwencja polskiego rządu.
Według badań przeprowadzanych w 2004 r. negatywnie na populację bocianów polskich, szczególnie w zachodnich rejonach naszego kraju, wpływają również zmiany w rolnictwie. Ptaki wybierają bowiem rejony, w których rolnictwo w dużej mierze jest tradycyjne, niezbyt zintensyfikowane.