Na liście osób objętych zamrożeniem aktywów znaleźli się m.in. prokurator generalny Igor Krasnow, szef zarządu ds. polityki wewnętrznej administracji (kancelarii) prezydenta Rosji Andriej Jarin oraz wiceministrowie obrony Rosji, Aleksiej Kriworuczenko i Paweł Popow. Sankcje nałożono także m.in. na Państwowy Instytut Naukowo-Badawczy Chemii Organicznej i Technologii (GosNIIOChT) w Moskwie.
To odpowiedź USA na próbę otrucia oraz uwięzienie przywódcy opozycji antykremlowskiej Aleksieja Nawalnego.
Amerykańskie sankcje wymierzone w Kreml są w dużej mierze symboliczne, ale stanowią pierwsze takiego rodzaju działania nowej administracji w odpowiedzi na sytuację wokół Nawalnego.
- USA nie planują resetu w relacjach z Rosją, ale też nie dążą do eskalacji
- przekazał we wtorek anonimowo dziennikarzom wysoki rangą przedstawiciel władz w Waszyngtonie.
Dziennik "Washington Post" informował w lutym, że Stany Zjednoczone planują także ukarać Rosję za ubiegłoroczny atak hakerski na amerykańskie instytucje.
We wtorek weszły w życie sankcje wobec Rosji, nałożone przez UE w związku z uwięzieniem Nawalnego; objęły one szefa Komitetu Śledczego, prokuratora generalnego, dowódcę Gwardii Narodowej i szefa służby więziennej.