Panika w Turynie. NOWE dane: półtora tysiąca rannych, wśród nich są Polacy WIDEO
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że wśród rannych, po wybuchu paniki na placu w Turynie, jest dwóch Polaków. W strefie na placu San Carlo, gdzie tysiące widzów oglądało fin
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że wśród rannych, po wybuchu paniki na placu w Turynie, jest dwóch Polaków. W strefie na placu San Carlo, gdzie tysiące widzów oglądało finałowy mecz Ligi Mistrzów Real Madryt – Juventus Turyn, stratowane zostały setki osób. Kibice zaczęli uciekać depcząc innych. Według najnowszych danych obrażenia odniosło ponad półtora tysiąca kibiców.
Przyczyną wybuchu paniki, a w jej następstwie tratowania się ludzi, było pęknięcie fragmentu metalowej konstrukcji, prawdopodobnie z powodu przeciążenia. Gdy ludzie usłyszeli huk, krzyczeli o bombie. Setki osób zaczęły uciekać tratując się nawzajem.
Według najnowszych danych dotyczących wczorajszych wydarzeń na placu w Turynie 1527 osób zostało rannych, w tym trzy ciężko.
Jako przyczynę wydarzeń na Piazza San Carlo lokalne władze wskazują atak paniki wśród tłumu i "psychozę zamachu terrorystycznego". W wydanym komunikacie podkreślono, że ludzie w pośpiechu zaczęli opuszczać plac, co doprowadziło do tego, że zaczęli tratować się nawzajem. Wiele osób zostało pokaleczonych leżącym na chodniku szkłem butelek.
#Turin#Torino
Piazza San Carlo, the main square, after the game - where someone said there was a bomb. 1,000 injured and 8 serious pic.twitter.com/XEYj8lF0Pd