W Szwecji sylwester był rzeczywiście pełen fajerwerków, tyle, że imigranci strzelali nimi nie w niebo, a w tłum ludzi. I co budzi najwięcej zdziwienia, nikt nie został aresztowany.
W Malmo, w noc sylwestrową doszło do aż 50 ataków. Nagranie, które to pokazuje, obiegło szwedzki internet. Fajerwerki, zamiast rozświetlać niebo, eksplodowały między ludźmi.
Młodzi mężczyźni - imigranci, rzucali nimi w pojazdy transportu publicznego, służby ratownicze, a przede wszystkim w policjantów. Mężczyźni skakali po samochodach i krzyczeli „Jihad”. Nagranie pokazuje także policyjny radiowóz, który jechał koło awanturników, ale funkcjonariusze nie podjęli od razu interwencji.
Jash Doweyko-Jurkowski, autor zamieszczonego w internecie nagrania zaznaczył, że jedna z rakiet trafiła w kobietę. Radny miejski Andreas Schönström potwierdził, że nagranie pokazuje, że było „wielkie niebezpieczeństwo”. Warto też dodać, że media głównego nurtu w Szwecji niechętnie piszą o tej sprawie.
Przypomnijmy, że Malmö to trzecie co do wielkości miasto w Szwecji. Znaczna część mieszkańców to imigranci z Afryki i Bliskiego Wschodu. Najwięcej incydentów dochodzi w dzielnicy Rosengard.
Źródło: express.co.uk
#Sylwester #Szwecja #Malmo
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
ES