Frans Timmermans ostro atakował polski rząd rozpoczynając debatę o Polsce w Parlamencie Europejskim. Mówił wprost, że Komisja Europejska jest obecnie w stanie konfliktu z polskim rządem.
Jeszcze przed rozpoczęciem debaty o Polsce, europoseł PiS Ryszard Legutko zwracał uwagę, że cała sprawa inspirowana jest przez polityków opozycji, którzy nie mogą pogodzić się z utratą władzy.- 27 października Komisja otrzymała odpowiedź od polskiego rządu. Jednak w tej odpowiedzi nie ogłoszono żadnych nowych działań polskich władz, by odnieść się do problemów, na które wskazała KE. Raczej wyjaśniono, dlaczego polski rząd nie zgadza się z opinią KE, wyrażoną w zalecenia [...] Apeluję, żeby nie wprowadzać w życie nowej ustawy, dopóki TK nie będzie miał możliwości sprawdzenia przepisów z Konstytucją. Apeluję pod adresem prezydenta, żeby w trybie pilnym przyjął ślubowanie od trzech sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Apeluję również o publikację wyroków TK. Kolegium komisarzy ma rękę na pulsie. Przyglądamy się Polsce. To nie jest kwestia polityczna. Chodzi o podstawowe wartości. Bez względu na to, co zawiera program rządu wszystko musi być wdrażane zgodnie z ustawodawstwem i prawem. Nie jest to konflikt , który Komisja Europejska prowadzi z narodem polskim. Jest to konflikt, który prowadzimy z rządem polskim – oznajmił Timmermans.
Tymczasem okazuje się, że debata o Polsce nie cieszy sie takim zainteresowaniem eurodeputowanych, jak sugerowali wcześniej politycy PO i Nowoczesnej:- Opozycja znajduje się w stanie histerii i ucieka się do działań na arenie Unii Europejskiej. Jedyny problem jaki jest w Polsce, to problem z opozycją – mówił jeszcze przed debatą w PE europoseł Ryszard Legutko
- Debata o Polsce nie budzi większego zainteresowania w Parlamencie Europejskim, dlatego liczymy, że będzie ona ostatnia – zwracał dziś uwagę europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.
Prawdziwy tłok panuje jedynie w miejscu wyznaczonym na widownię dla gości. Po brzegi wypełnili ją politycy opozycji: