„Uważam, że jest to kwestia niezwykłej wagi. Sądzę, że Parlament Europejski musi wyrazić swoje stanowisko na temat kwestii tak aktualnej i niezwykle istotnej” – mówiła wczoraj autorka raportu. Anna Fotyga nawiązała do swoich doświadczeń życiowych. „Większość swego życia publicznego, zarówno za czasów komunizmu jak i po nim, poświęciłam przeciwdziałaniu narracji o specjalnej strefie wpływów podważającej naszą suwerenność, którą narzucał nam Związek Sowiecki, a potem Federacja Rosyjska. Ten problem dotyczy całej Europy Środkowej i Wschodniej” – mówiła przewodnicząca SEDE. Anna Fotyga odwołała się także do swoich doświadczeń z misji obserwacyjnej w Libanie w roku 2005, po zamachu na premiera tego kraju Rafika Haririego. „Widziałam, jaki wpływ miał w owym czasie Stratcom i jak postępowała radykalizacja islamu”– mówiła Anna Fotyga.
W opinii autorki raportu bardzo cenną pracę wykonało łotewskie przewodnictwo w Radzie UE poprzez m.in. przygotowanie wskazówek, które inicjowały pracę instytucji europejskich. Zdaniem przewodniczącej podkomisji bezpieczeństwa i obrony PE (SEDE) Giles Portman, kierując zespołem zadaniowym Stratcom East, wraz z niewielką grupą współpracowników, osiągnęli nadzwyczajne efekty swojej pracy. Według minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego dwa biuletyny „Disinformation Digest” oraz „Disinformation Review” powinny stać się obowiązkową lekturą wszystkich dziennikarzy i adeptów tego zawodu dążących do niezależności i bezstronności w wypełnianiu swoich zadań.
– mówiłą Anna Fotyga. „Jeśli chodzi o propagandę rosyjską, sytuacja jest w pewien sposób klarowna, gdyż po aneksji Krymu i agresji rosyjskiej we wschodniej Ukrainie wiele zachodnich demokracji znakomicie zdaje sobie sprawę z działań, dezinformacji, manipulacji i propagandy rosyjskiej” - wskazywała podczas debaty Fotyga. „Wroga propaganda organizacji islamistycznych, jak np. Daesh czy Al Kaida, jest skierowana przede wszystkim do młodego pokolenia, posługującego się nowymi technologiami, i przeciwstawiając się jej, powinniśmy wykorzystać podobne narzędzia” - tłumaczy Anna Fotyga.„W raporcie wyraźnie rozgraniczono propagandę gracza państwowego – Federacji Rosyjskiej i aktorów o charakterze niepaństwowym - organizacji islamistycznych. Takie zadanie przedstawiło mi prezydium komisji spraw zagranicznych PE”
Reklama
„Myślę, że to sprawozdanie zawiera ostrzeżenie, które pojawia się w bardzo odpowiednim momencie” - mówił z kolei w imieniu grupy EPL Traian Ungureanu. W opinii rumuńskiego polityka „jest to prawdziwa wojna, wojna oparta na wielkich zasobach finansowych, która toczy się w sferze informacji. Skutki tej propagandy mogą być nieodwracalne”. Rebecca Harms (Zieloni) podkreśliła zaznaczone w raporcie dwa rodzaje propagandy - ISIS i rosyjską. Petras Austrevicius (ALDE) odniósł się do sukcesu tej pierwszej, której dowodem jest rekrutacja 6 tys. obywateli europejskich w szeregi Daesh. Sandra Kalniete zwracała uwagę, iż niewielkie środki wydane do tej pory przez UE na zwalczanie dezinformacji należą do najlepiej zainwestowanych przez Brukselę pieniędzy.