Po kilku sekundach małpy wspięły się na drzewo i zniknęły z łupem. 33-letni kurier nie miał w starciu ze stadem szans, a po ich ataku musiał otrzymać pomoc lekarską.
Dyrektor parku narodowego w Malakce przyznaje, że małpy w tym regionie słyną z zuchwałości i agresji. Stadami atakują nieraz ludzi gromadzących się w miejscach publicznych i meczetach.
Skradzionych dokumentów nie odnaleziono. Nie wiadomo, czego dotyczyły, ale na pewno były sklasyfikowane jako "tajne".
Reklama