Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Cios w plecy Łukaszenki. Rosjanie okupują Białoruś według krymskiego scenariusza

Najpierw na Białoruś będą przerzucane z Rosji grupy destabilizujące sytuację wewnątrz kraju. Później przekształcą się one w jednostki tzw.

facebook.com
facebook.com
Najpierw na Białoruś będą przerzucane z Rosji grupy destabilizujące sytuację wewnątrz kraju. Później przekształcą się one w jednostki tzw. samoobrony, angażujące się w blokowanie nielicznych wojskowych oddziałów w obwodzie homelskim w południowo-wschodniej części kraju. Później na Białoruś przybędą „zielone ludziki”. Tym samym nasz kraj może bardzo szybko podzielić los Krymu – mówi „Codziennej” Dzianis Iwaszyn, szef białoruskiej służby Międzynarodowego Zespołu Wolontariuszy InformNapalm.
 
Jak ujawniła międzynarodowa grupa analityczna InformNapalm, wzrost obecności sił zbrojnych FR odnotowuje się nie tylko w Donbasie i na okupowanym Krymie, ale również wzdłuż granicy rosyjsko-białoruskiej. Do miasta Klińce w obwodzie briańskim w ostatnich dniach przerzucono z Jekaterynburga sprzęt wojskowy oraz ponad 200 żołnierzy z 28. Brygady Zmotoryzowanej. Niemal codziennie do miasta transportowane są jednak kolejne oddziały żołnierzy FR. Czy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zareaguje na działania Rosji?

Nie, ponieważ jest on zakładnikiem własnej polityki jednoczenia z Rosją, która trwa już ponad 20 lat. Na dodatek jesienią ub. roku utworzono regionalną grupę żołnierzy Zachodniego Okrętu Wojskowego FR i Sił Zbrojnych Białorusi. Ponadto Mińsk jest członkiem postsowieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ).

CZYTAJ WIĘCEJ: Rosja zaanektuje Białoruś? Felsztyński: Na Łukaszenkę podpisano już „wyrok śmierci”

Dla kogo postępująca ekspansja rosyjskich wojsk jest bardziej niebezpieczna: dla Białorusi czy Ukrainy?

Uważam, że dla Białorusi, bowiem na Ukrainie wzdłuż granicy z Rosją rozmieszczono kompleksową, wielopoziomową linię obrony. Tymczasem Białoruś praktycznie nie ma żadnych znaczących wojsk przy granicy z Rosją.
 
W czwartek Państwa doniesienia był zmuszony skomentować Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina, który próbował bagatelizować sytuację. Urzędnik stwierdził, że „absurdem” jest stawianie jakichkolwiek pytań odnoszących się do postępującej militaryzacji terenów, które leżą w bezpośrednim sąsiedztwie Ukrainy i Białorusi. – Nic mi na ten temat nie wiadomo – uciął Pieskow.

Nasze dowody pojawiły się w eterze rozgłośni Echa Moskwy i w depeszach agencji informacyjnej RBK. Ta informacja zaskoczyła rosyjskich dziennikarzy. I faktycznie, zapytali oni o komentarz Dmitrija Pieskowa.
 
Białorusi grozi napaść ze strony Rosji?

Myślę, że może to być podobne do aneksji Krymu. Najpierw na Białoruś będą przerzucane z Rosji grupy destabilizujące sytuację wewnątrz kraju. Później przekształcą się one w jednostki tzw. samoobrony, angażujące się w blokowanie nielicznych wojskowych oddziałów w regionie. Później na Białoruś przybędą „zielone ludziki”.

 



Źródło: niezalezna.pl

#InformNapalm #Rosja #Białoruś

Olga Alehno