W Jerozolimie po wybuchu autobus stanął w płomieniach. Wkrótce ogień ogarnął też inny pojazd. Media podają, że rannych zostało kilkanaście osób. Nie wiadomo, czy był to zamach terrorystyczny. Według burmistrza Jerozolimy, w jednym z autobusów eksplodowała bomba.
Najprawdopodobniej pojazd był pusty w momencie eksplozji, a rany odnieśli przypadkowi przechodnie. Nie było ofiar śmiertelnych. Autobus jechał z południowej części miasta. Dwie osoby są poważnie ranne, sześć odniosło spore obrażenia, dziewięć – lekkie.
Typowe zamachy w Izraelu są przeprowadzane z udziałem zamachowca-samobójcy. Efekt zamachu jest obliczony raczej na ofiary śmiertelne i to w większej liczbie
- powiedział na antenie Telewizji Republika Dariusz Loranty, negocjator policyjny, komentując doniesienia o wybuchu autobusu w Jerozolimie.
Źródło: tvn24.pl,telewizjarepublika.pl
pb