Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Bahrajn: demonstranci wrócili na plac

W sobotę po południu na Plac Perłowy w Manamie wróciły tysiące manifestantów. Wcześniej demonstracje rozpędziła gazem łzawiącym policja.

W sobotę po południu na Plac Perłowy w Manamie wróciły tysiące manifestantów. Wcześniej demonstracje rozpędziła gazem łzawiącym policja.

Demonstranci niosący flagi Bahrajnu, kwiaty i transparenty informujące o pokojowym charakterze manifestacji, wrócili na Plac Perłowy, skandując "Jesteśmy zwycięzcy".

Następca tronu Salman ibn Hamad Al-Chalifa wydał w sobotę rozkaz, by armia wycofała się z ulic, i zapowiedział, że porządku w stolicy będzie odtąd strzegła policja. Wycofanie wojska było warunkiem
opozycji podjęcia dialogu z władzami. Później książę wystąpił w państwowej telewizji z krótkim orędziem, apelując o zachowanie spokoju i podjęcie politycznego dialogu. Wezwał też do ogłoszenia dnia żałoby narodowej "po synach, których straciliśmy".

W piątek bahrajńskie wojsko użyło ostrej amunicji, by rozpędzić antyrządowe protesty w pobliżu Placu Perłowego. Wg źródeł medycznych zginęła co najmniej jedna osoba. Z kolei zdaniem szyickiej
opozycji, 95 osób zostało rannych, w tym "trzy są w stanie śmierci klinicznej".

Agencja  Reutera, powołująca się na pracowników szpitala w Manamie, podaje, że hospitalizowano od 60 do 80 osób, które ucierpiały z powodu gazu łzawiącego lub gumowych kul. Lekarz, którzy rozmawiał z
Reuterem, powiedział też, że szpital jest przepełniony i brakuje już tlenu, potrzebnego do leczenia osób poszkodowanych podczas manifestacji.

Powszechny Związek Pracowników Bahrajnu - główny syndykat kraju - wezwał do strajku od 20 lutego - powiedział jeden z pracowników linii lotniczych Gulf Air.

 



Źródło: